Pięściarz z Gilowic nie walczył od października 2018 r. Wtedy przegrał z Jarrellem Millerem i ogłosił zakończenie kariery. Adamek po raz kolejny zmienił zdanie. Zamierza wrócić na ring, aby stoczyć jeszcze jedną - najprawdopodobniej pożegnalną walkę.
- Kupię sobie kolejnego Mercedesa, nie widzę innej opcji, bo to moja ukochana marka. Są to najlepsze i najbardziej niezawodne samochody na świecie, pod warunkiem, że nie zaleje ich woda. Ale taką wodną falę wytrzymałaby tylko wojskowa amfibia. W związku z tym wracam do boksu, by zarobić na nowego mercedesa. Jestem swoim fanom winny przynajmniej jeszcze jedną i to pożegnalną walkę - powiedział Tomasz Adamek w rozmowie z "Super Expressem".
Były mistrz świata wagi półciężkiej i junior ciężkiej miał ostatnio sporo pecha. Mercedes 550S, który dostał od żony, został zniszczony. Mieszkający na co dzień w USA Adamek musi więc zarobić na kolejny pojazd. Powrót Adamka między liny jest nieco zaskakujący, bowiem wiele wskazywało na to, że to koniec jego ringowej przygody, co również wielokrotnie potwierdzał Mateusz Borek, dziennikarz Polsatu, który w ostatnich latach zajmował się karierą Adamka.
