- W różnych rolach bywam na Podlasiu bardzo często, bo jest to szczególny region. Nie mówię tego z kurtuazji, ale przekonania, że jego historia, teraźniejszość, ludzie w nim mieszkający, są absolutnie wyjątkowi - mówił były minister obrony narodowej na konferencji prasowej przed spotkaniem z podlaskimi działaczami partii.
Spotkał się z nimi w ramach kampanii do przejęcia partyjnej schedy po Grzegorzu Schetynie. Swój start ogłosił 3 stycznia.
- Nie wyobrażam sobie, abym nie przyjechał tu, do przyjaciół. Nabrać siły do kandydowania i przekonania, że są tutaj ludzie, którzy, wierzą w projekt Platformy i potrafią rozmawiać z innymi - tłumaczył Tomasz Siemoniak.
W tym ostatnim kontekście wspomniał o trudnych problemach w rozmowach z Cerkwią prawosławną, które udało się rozwiązać w latach 2007-2015:
- To procentuje do dziś - mówił.
Wyraził wiarę, że będzie w stanie poprowadzić PO do zwycięstwa wyborczego, zapewnić jej jedność i przyszłość.
Czytaj też: Podlaska PO murem za kobietą
- Dziś nie ma dla nikogo w Platformie ważniejszej sprawy niż wybory prezydenckie. Wszyscy pracujemy na rzecz Małgorzaty Kidawy-Błońskiej - zapewnił Tomasz Siemoniak. - Murem też stoimy za marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim, symbolem zwycięstwa opozycji w Izbie Wyższej w październikowych wyborach, a który jest teraz haniebnie atakowany.
Czytaj też:Trzęsienie ziemi w PO
A murem za Tomaszem Siemoniakiem stanęli wczoraj podlascy działacze PO. Zarówno ci doświadczeni, jaki Młodzi Demokraci.
- To wypróbowany przyjaciel naszego regionu - mówił o kandydacie Robert Tyszkiewicz, lider podlaskiej PO.
W tym kontekście wspomniał o zaangażowaniu Tomasza Siemoniaka w dialog z Cerkwią prawosławną i utworzenie 18. Brygady Rozpoznawczej.
- Ten ostatni pomysł nie doszedł do skutku, bo obecne władze go nie zrealizowały. Dlatego w Białymstoku mamy nadal tylko 18. pułk rozpoznawczy - przypomniał podlaski poseł PO.
Tomasza Siemoniaka wsparli też byli posłowie partii Bożena Kamińska i Leszek Cieślik oraz samorządowcy z różnych powiatów.
Były minister obrony odwiedził Białystok w dniu sylwestra według kalendarza juliańskiego. Małanka to także czas, kiedy legalnie w Białymstoku można używać petard i fajerwerków.
- Marzę, by być na takim sylwestrze, ale po spotkaniu wracamy do Warszawy - ujawnił Tomasz Siemoniak. - Życzę natomiast wszystkim prawosławnym mieszkańcom regionu, by świetnie się wieczorem bawili.
