Tragedia na Limanowszczyźnie. W pożarze straciły dom

Krystyna Trzupek
Krystyna Trzupek
Tymczasowego schronienia udzielił kobietom znajomy. GOPS otoczył rodzinę pomocą, cały czas szuka im zastępczego lokum
Tymczasowego schronienia udzielił kobietom znajomy. GOPS otoczył rodzinę pomocą, cały czas szuka im zastępczego lokum Krystyna Trzupek
Barbara Węglarz z Kasiny Wielkiej oraz jej córka nie mają już dachu nad głową A Ogień tuż przed świętami zabrał cały dorobek ich życia, kobiety się nie załamują.

To był pierwszy dzień grudnia. Za kilka dni Barbórka. Pani Basia wstała rano i jak zwykle rozpaliła w piecu. Stary, drewniany dom nie posiadał centralnego ogrzewania. Córka kobiety, 44-letnia pani Maria poszła do sklepu na zakupy. Była już daleko od domu, kiedy jej uwagę zwróciły zwalniające przy drodze samochody. Odwróciła głowę. Jej oczom ukazał się zatrważający widok. Zobaczyła czarne kłęby dymu i buchające słupy ognia, które wydostawały się z domu. Ktoś krzyczał: pali się!

Bez dachu nad głową

Pani Basia siedzi przy oknie w kuchni, z którego rozciąga się widok na całą okolicę. Zza świerków, w oddali widać zgliszcza tego, co zostało po pożarze. Przez wybite okna hula wiatr. 83-latka odwraca głowę. Po policzkach płyną jej łzy. Tyle cośmy ten dom z pomocą dobrych ludzi wyremontowały, położono panele, ściany obito boazerią. Kupiłam sobie meblościankę na całą ścianę, właśnie skończyłam ją spłacać - kobieta ścisza głos.

- Całe szczęście, że pożar wybuchł w dzień, w nocy nie wiem, czy zdążyłybyśmy się uratować - wtrąca córka Maria.

Prawdopodobnie zapaliło się w kominie. Drewniany domek w momencie ogień objął płomieniami. Na strychu było złożone siano, które było idealną podpałką.

- Pamiętam, że jacyś ludzie wskoczyli do domu i pomogli mi wyjść - mówi kobieta. Ktoś zadzwonił po straż, ale z domu nie udało się nic uratować. Spłonęło wszystko, całe wyposażenie, pralka, lodówka, telewizor, szafy…

Informację o pożarze strażacy otrzymali o godzinie 14:29. Na miejsce wysłano 9 zastępów. Trzy jednostki ratowniczo-gaśniczej limanowskiej PSP oraz sześć z jednostek OSP z Raby Niżnej, Kasinki Małej, Kasiny Wielkiej, Mszany Górnej, Łostówki i Mszany Dolnej. Strażacy musieli uzupełniać wodę, ale pożar na tyle szybko został opanowany, że nie było zagrożenia, iż ogień przeniesie się na inne budynki.

Działania zakończyły się po godz. 17. Straty oszacowano na 230 tys. zł.

Portret ślubny

- Zostałyśmy tylko w tym, w czym wyszłyśmy, ale wie pani czego mi żal najbardziej? - pyta staruszka.

- Portretu ślubnego… 83-latka milknie, ociera łzy, ostatnia pamiątka po zmarłym 7 lat temu ukochanym mężu.

Tę noc kobiety spędziły u znajomego, który użyczył im schronienia. Mieszkają u niego do dziś.

Na drugi dzień córka poszła oglądać to, co zostało z budynku. Spośród zgliszczy smutno wyglądały nadpalone resztki dobytku, fragment obrazu Najświętszego Serca Pana Jezusa, figurka Matki Boskiej z Lourdes… Na zwęglonych belkach siedziały dwa kotki żałośnie miałcząc, na szczęście im też udało się uciec z pożaru.

- Ja nie poszłam, gdybym to zobaczyła z bliska, to by mi chyba serce pękło z żalu - szlocha pani Barbara.

Kolebka dzieciństwa

Dom wybudowali dziadkowie pani Barbary w 1938 roku.

- Tata był cieślą, drzewo było w lesie, ludzie pomogli, choć czasy to były trudne, przedwojenne - zamyśla się 83-latka.

Pokój, kuchnia, korytarz i mała izdebka. Drewniany domek przetrwał wojnę i okupację w prawie nienaruszonym stanie. Kiedy wszystkie domy wkoło się paliły, on stał.

- Nie dała mu rady wojna, a powaliła iskra w kominie - płacze 83-latka.

- Taki oto prezent dostałam na Barbarę, na święta, na Nowy Rok. Tak sobie czasem myślę, nie mógł to święty Piotr przyjść wcześniej i zabrać mnie ze sobą, żebym nie musiała na to patrzeć - wzdycha.

GOPS pomaga

Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Mszanie Dolnej otoczył pogorzelców pomocą. Rodzina otrzymała też wsparcie od powiatu limanowskiego w ramach akcji ,,Zielona Choinka”. - Na dziś kobiety mają zapewnione najpotrzebniejsze rzeczy - podkreśla kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, Izabela Malec. - Jeśli chodzi o dom zastępczy, to wierzę, że uda nam się sfinalizować transakcję do miesiąca - dodaje.

Byłby to dom własnościowy zapisany na panią Marię.

Jak zaznacza pani Izabela, kiedy kobiety już przeprowadzą się do nowego domu, będzie potrzebna pomoc w wyposażeniu mieszkania, gdyż rodzina nie posiada nic, potrzebne będzie wszystko, od mebli po sprzęt AGD. Każda pomoc będzie mile widziana.

Każdy, kto chciałby wesprzeć poszkodowanych, proszony jest o kontakt z GOPS w Mszanie Dolnej.

- Mam nadzieję, że nowy rok będzie lepszy, bo chyba limit nieszczęść już wyczerpałyśmy - wzdycha pani Maria.

WIDEO: Jak wygląda dzień strażaka w JRG 6 w Krakowie? Sprawdziliśmy!

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

ZOBACZ KONIECZNIE

Pedofile i gwałciciele z Małopolski. Oni są w Rejestrze Ministerstwa! LISTY GOŃCZE

Oto największe imprezy w 2018 roku w Krakowie! PRZEGLĄD

Czy dostałbyś się do pracy w policji? PRAWDZIWE PYTANIA TESTU MULTISELECT

Czy umiesz mówić po krakosku? SPRAWDŹ SIĘ W QUIZIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tragedia na Limanowszczyźnie. W pożarze straciły dom - Gazeta Krakowska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl