Tragedia w Nysie. Bezdomny przez kilka tygodni mieszkał ze zwłokami. Młody mężczyzna ukrywał śmierć starszego kolegi

Marcin Żukowski
W tej kamienicy doszło do dramatu.
W tej kamienicy doszło do dramatu. Marcin Żukowski
W budynku wielorodzinnym nyscy policjanci odkryli rozkładające się ciało. Młody mężczyzna przez kilka tygodni ukrywał śmierć starszego kolegi i przebywał w mieszkaniu razem ze zwłokami. Czy powodem braku właściwej reakcji był strach przed policją? A może obawa przed bezdomnością? "To była melina" - skarżą się sąsiedzi.

Wieczorem 10 stycznia do mieszkania znajdującego się w jednej z kamienic przy ul. Piłsudskiego w Nysie wszedł patrol policji. Mundurowi podjęli interwencję po zgłoszeniu mężczyzny, który twierdził, że od kilku tygodni sąsiedzi nie widują jego ojca. Na miejscu funkcjonariusze odkryli rozkładające się zwłoki 55-letni Stanisław P. Ciało było przykryte kołdrą i regałem na książki. W środku obecny był 24-letni Dawid G. Bezdomny, który pomieszkiwał u Stanisława P. Jest głównym podejrzanym w sprawie.

– Nie wiadomo jak długo ciało pozostawało w ukryciu. Podejrzany twierdzi, że co najmniej miesiąc. Więcej informacji może ujawnić sekcja zwłok – informuje prokurator Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Sąsiedzi są zdania, że w mieszkaniu zmarłego regularnie odbywały się libacje alkoholowe.

- Sprowadzał tutaj różnych typów. To była taka niby melina. Jak ktoś chciał wypić to szedł do Stasia – relacjonują mieszkańcy budynku. – Ten młody przykleił się tutaj ze względu na to, że nie miał mieszkania. Zbierał butelki, sprzedawał i przynosił pieniądze dla Staszka. Z tego się utrzymywali. Sąsiad wysyłał młodego po darmowe zupy pod kościół. Tak sobie zapracowywał na ten kawałek dachu nad głową.

Przyczyny śmierci nie są znane. Na ciele mężczyzny nie znaleziono śladów oddawania ciosów, dlatego raczej wyklucza się zgon w wyniku urazu mechanicznego. Nie jest również znana przyczyna przykrycia zwłok regałem. Być może regał został przewrócony przez samego Stanisława P. Być może Dawid G. przykrył ciało już po śmierci. Z informacji przekazanych przez Dawida G. wynika, że był w mieszkaniu w czasie śmierci kolegi.

Podejrzany twierdził, że ukrywał śmierć Stanisława P. w obawie przed koniecznością powrotu na ulicę.

- Nie można wykluczyć, że brak właściwej reakcji tego człowieka był podyktowany lękiem przed bezdomnością, szczególnie w okresie zimowym. Możliwy jest również strach przed kontaktem z policją i przedstawicielami innych służb. Dodatkowo należy uwzględnić ewentualną obecność używek powodujących spadek poziomu racjonalnego myślenia – skomentował sprawę Mariusz Pawlita, asystent w organizacji na co dzień pomagającej osobom bezdomnym.

Decyzją Sądu Rejonowego w Nysie Dawid G. został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy. Za nieudzielenie pomocy w sytuacji zagrożenia życia grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. Ukrywanie ciała stwarzało zagrożenie epidemiologiczne, co stanowiło niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia wielu mieszkańców kamienicy. Za ten czyn grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Ponadto podejrzany dopuścił się zniewagi zwłok. Grozi za to do 2 lat pozbawienia wolności.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tragedia w Nysie. Bezdomny przez kilka tygodni mieszkał ze zwłokami. Młody mężczyzna ukrywał śmierć starszego kolegi - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na i.pl Portal i.pl