Policjanci zastrzeleni podczas interwencji domowej
Funkcjonariusze pojawili się w mieszkaniu, do którego zostali wezwani w sprawie „sporu rodzinnego” tuż przed 1 w nocy czasu lokalnego w czwartek. Tam zostali zastrzeleni przez mężczyznę przebywającego w lokalu.
– W tej chwili wszystko wskazuje na to, że nie mieli szansy wystrzelić z broni palnej – powiedział szef policji w Edmonton Dale McFee.
Napastnik prawdopodobnie popełnił samobójstwo
Policjanci, którzy przybyli na miejsce po strzelaninie przewieźli swoich kolegów do szpitala, gdzie uznano ich za martwych. – Ci funkcjonariusze wykonywali swoją pracę. To jest nie do pomyślenia. To tragedia – podkreślił McFee.
Mężczyzna podejrzany o oddanie strzałów do funkcjonariuszy został znaleziony martwy w wyniku tego, co zostało określone jako „własnoręcznie zadana rana postrzałowa”. Jego krewna, która wezwała policję, została zabrana do szpitala z obrażeniami zagrażającymi życiu. Jej stan jest stabilny.
Śmierć policjantów wywołała szok
– Wszyscy jesteśmy tym zdruzgotani – powiedział burmistrz Edmonton, Amarjeet Sohi, opisując zabójstwa funkcjonariuszy jako „tragedię nie do pomyślenia”.
– Dzisiaj jest bardzo trudny i smutny dzień. Każdego dnia rodziny policjantów wysyłają swoich bliskich na służbę do pracy i mają nadzieję, że bezpiecznie wrócą do domu. To nie zdarzyło się dzisiaj – podkreślił.
Kanada jest uznawana za stosunkowo bezpieczny kraj, a zabójstwa policjantów należą tam do rzadkości. Z tym większym więc szokiem została odebrana informacja o śmierci dwóch funkcjonariuszy na służbie.
Premier Trudeau składa kondolencje
„Każdego dnia policjanci narażają się na niebezpieczeństwo, aby zapewnić ludziom bezpieczeństwo” – napisał premier Justin Trudeau na Twitterze.
„Wiadomość, że dwóch funkcjonariuszy @EdmontonPolice zostało zabitych na służbie, przypomina nam o tej rzeczywistości” – zaznaczył.
Źródło: The Guardian
