Spis treści
Rodzina awanturnika poprosiła o interwencję
Szef policji San Antonio Bill McManus powiedział, że wezwanie o interwencję pochodziło od jednego z członków rodziny podejrzanego. Kiedy gliniarze przybyli na miejsce, kobieta wychodząca z jednego z mieszkań powiedziała, że podejrzany mężczyzna strzelał w domu i krzyczał na cały głos.
Był to 46-letni Brandon Scott Poulos. Na widok policjantów, zaczął do nich strzelać. Trafił jednego z funkcjonariuszy w nogę.
Ranny został zabrany z miejsca zdarzenia, a Poulos, który wycofał się do mieszkania, znów zaczął strzelać i zranił kolejnych policjantów.
Na pomoc policjantom przybył oddział SWAT
W tej sytuacji wezwano na pomoc posiłki. Przybył oddział SWAT. Początkowo próbowano negocjować z Poulosem przez kilka godzin, aby ten się poddał. Negocjacje nie dały jednak efektów i w pewnym momencie oddział specjalny ruszył do akcji.
W jednym z mieszkań naleziono ciało Poulosa, a raport policji mówił, że śledczy nie ustalili jeszcze, czy zastrzelił się sam, czy został postrzelony przez funkcjonariusza SWAT.
Nie był to pierwszy wybryk Poulosa. Został on aresztowany 18 stycznia za naruszenie spokoju mieszkańców domu, ale został zwolniony za kaucją następnego dnia - przkazała dziennikarzom policja.