Aktualizacja godz. 18.55
Rodzina zidentyfikowała ciało dziecka odnalezione w poniedziałek na plaży w miejscowości Lubiatowo. To poszukiwana od niedzieli 11-latka.
Aktualizacja godz. 13.41
W Łebie poszukiwania nadal trwają. - Policjanci nadal przeszukują brzeg w okolicach miejsca zaginięcia. O godzinie 9 zdecydowaliśmy, że wznowione zostaną poszukiwania z wody. Do akcji zostali zaangażowani płetwonurkowie oraz ratownicy w łodziach policji, straży pożarnej i WOPR.
Aktualizacja godz. 13.20
W miejscowości Lubiatowo, w powiecie wejherowskim morze wyrzuciło na brzeg ciało około 10-letniego dziecka. Jak informuje oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie, nie ma pewności, czy jest to zaginiona w Łebie 11-latka. - Na miejscu pracuje nasz technik oraz prokurator z Wejherowa. Oczywiście sprawdzamy, czy jest to zaginiona w oddalonej o 15 kilometrów miejscowości dziewczynka, jednak sprawą zaginięcia zajmują się policjanci z Lęborka - dodaje.
* * *
Policjanci z Ustki nie przerwali poszukiwań w niedzielę nawet po zmroku. - Pracowaliśmy przez całą noc - informuje kom. Robert Czerwiński z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. - W tej chwili poszukujemy już ciała dziewczynki. Policjanci na quadach przeszukują linię brzegową w promieniu kilku kilometrów od miejsca gdzie ostatni raz widziana była 7-latka. Decyzję o tym, czy wznowimy poszukiwania na wodzie podejmiemy wspólnie z innymi służbami - dodaje.
W Łebie, gdzie również w niedzielę zaginęło 11-letnie dziecko, policjanci pracują od świtu. - Pracujemy na wodzie i na brzegu. Trwają poszukiwania - wyjaśnia oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.
Przypomnijmy: 7-letnia Nikola zaginęła na plaży w Ustce w niedzielę ok. godziny 12.30. Dziecko bawiło się w wodzie blisko brzegu. Rodzice stracili ją z pola widzenia po tym jak przez moment skupili uwagę na drugim, młodszym dziecku.
Zaginięcie 11-latki w Łebie miało inny przebieg. Dziecko wraz z rodzicami weszło do morza ok. godziny 16 na niestrzeżonym kąpielisku. W niedzielę na Bałtyku były bardzo wysokie fale, obowiązywał zakaz kąpieli. Dorośli mięli problem z samodzielnym wyjściem z wody. Musieli im pomóc ratownicy WOPR.