Jak poinformował w czwartek rzecznik policji w Guenzburgu, kolejka górska mocno wyhamowała, a w nią wjechał inny pociąg. Wśród poszkodowanych są m.in. osoby ze stłuczeniami i otarciami. Nie wiadomo jeszcze, co doprowadziło do wypadku.
To kolejny taki wypadek, do jakiego doszło w ostatnim czasie w Niemczech. W ubiegłą sobotę w innym parku rozrywki, w Klotten w Nadrenii-Palatynacie na zachodzie kraju, również doszło do wypadku podczas przejażdżki kolejką górską. Z wagonika wypadła 57-letnia kobieta, która wskutek odniesionych obrażeń zmarła.
Chajzer: Jesteśmy cali i zdrowi
Okazuje się, że w Legolandzie, w którym w czwartek doszło do tragicznego wypadku, był prowadzący "Dzień dobry TVN" Filip Chajzer ze swoim synem.
"4 godziny temu pisałem jak bardzo cieszy mnie życie, kiedy mogę sprawić radość mojemu kochanemu dziecku. Życie, które jest tak kruche i nieprzewidywalne. To był Legoland. Ten sam, w którym doszło do katastrofy kolejki górskiej. Jesteśmy cali i zdrowi. Doceniajcie każdą minutę życia. O tym był właśnie poprzedni post pisany w beztroskiej atmosferze wesołego miasteczka. Jakie to wszystko przewrotne. Myślami z rannymi w tym wypadku" - napisał na Facebooku, zaledwie kilka godzin po tym, jak media obiegła informacja o zdarzeniu.
Wcześniej Filip Chajzer opublikował wpis, w którym pochwalił się, że zabrał syna do niemieckiego Legolandu.
td
