Tramwaj w Toruniu potrącił chłopca z Ukrainy. Matka miała zapłacić za uszkodzenie pojazdu

(wixad)
Wygląda więc na to, że wszystko zakończy się szczęśliwie, tym bardziej, że silny organizm chłopca (który marzy o karierze piłkarskiej) szybko się regeneruje.
Wygląda więc na to, że wszystko zakończy się szczęśliwie, tym bardziej, że silny organizm chłopca (który marzy o karierze piłkarskiej) szybko się regeneruje. Nadesłane
Pani Lila spod Kijowa, która znalazła schronienie przed wojną w Grudziądzu, po raz pierwszy od dawna poczuła się szczęśliwa. Ubezpieczyciel zachował się z klasą.

Olga, Ukrainka z Winnicy 6 lipca jechała tramwajem: - Nieopodal Dworca Wschodniego przechodziła ulicę kobieta z dwójką dzieci. Matka trzymała za rękę młodszego chłopca, ale starszy w pewnym momencie wybiegł do przodu. Usłyszałam tylko uderzenie.
Na miejsce wezwano pogotowie, przyjechała policja. Chłopak był w bardzo ciężkim stanie, dość powiedzieć, że głową rozbił czołową szybę tramwaju. Olga, która zna już dobrze polski, pełniła rolę tłumacza, a później pojechała z matką chłopca do szpitala.

- Artem nie dostrzegł tramwaju – relacjonuje Olga. - Miał złamaną nogę, rękę, szczękę i miednicę. Jeszcze tego samego dnia przeszedł w Szpitalu dziecięcym dwie operacje.

Nie chcę się usprawiedliwiać

Lilia jest w Polsce od marca. Znalazła życzliwe schronienie w Grudziądzu, do Torunia przyjechała na wycieczkę, chciała pokazać dzieciom miasto: - Absolutnie nie zamierzam szukać usprawiedliwienia. To była wyłącznie nasza wina. Na swoją obronę mam tylko to, że przechodziłam tak, jak przechodzimy zwykle na Ukrainie, gdzie przepisy są trochę inne. Dzisiaj bardzo tego żałuję.
Policja uznała Artema za winnego zdarzenia, jednak nie uznała za konieczne karanie matki, która i bez tego ciężko przeżyła wypadek dziecka.

Miejski Zakład Komunikacji w Toruniu rutynowo poinformował o sprawie ubezpieczyciela, który skrupulatnie wyliczył koszty uszkodzeń w tramwaju. Po otrzymaniu pisma z Hestii po Lilią ugięły się nogi: „zniszczeniu uległa przednia szyba tramwaju. Na podstawie dokumentacji szkody stwierdzono, że jako matka, jest Pani odpowiedzialna za powstanie tej szkody. Prosimy o zapłatę kwoty 11,2 tys. zł w terminie 14 dni od otrzymania pisma”.

Kosmiczna kwota

- To jest dla mnie kosmiczna kwota – przyznaje Lilia. - Tym bardziej, że ze względu na dzieci nie mogę pracować. Utrzymujemy się z 500+, czasem coś dośle rodzina. Na Ukrainie pracowałam na podkijowskim lotnisku, w jednostce która specjalizowała się w poszukiwaniu zaginionego bagażu. Teraz, z oczywistych przyczyn, ruch lotniczy jest zamknięty, więc pracy nie ma.

Zapytaliśmy o możliwość rozwiązania sprawy toruńskie MZK. Ten jednak nie ma już w sprawie nic do powiedzenia: - W przypadku zaistnienia zdarzeń drogowych, w których uszkodzony zostaje tabor, występujemy do ubezpieczyciela o likwidację szkody. Tak było i w tym przypadku. Miejski Zakład Komunikacji zgłosił szkodę do ubezpieczyciela (nie dochodził naprawienia szkody od sprawcy), który dokonał jej likwidacji w ramach ubezpieczenia auto casco. Zgodnie z ogólnie obowiązującymi procedurami dalsze czynności leżą w gestii ubezpieczyciela i odbywają się bez udziału MZK. W kwestiach odstąpienia od dochodzenia roszczenia, rozłożenia na raty itp. decyzję może podjąć wyłącznie ubezpieczyciel.

Hestia: nie wysuwamy roszczeń

O stanowisko w sprawie toruńskiego wypadku poprosiliśmy również firmę Ergo Hestia. Odpowiedź uzyskaliśmy od rzecznika prasowego Marcina Żebrowskiego: - Sprawa została umorzona. Nie wysuwamy w związku z nią jakichkolwiek roszczeń.
Wygląda więc na to, że wszystko zakończy się szczęśliwie, tym bardziej, że silny organizm chłopca (który marzy o karierze piłkarskiej) szybko się regeneruje. Niedługo planowane jest wyjęcie szyny z nogi, a później pozostanie już tylko rehabilitacja. Pozytywnym aspektem jest również przyjaźń, która nawiązała się pomiędzy Olgą a Lilią, wskutek spotkania w dramatycznych okolicznościach.

Według lekarzy chłopiec miał dużo szczęścia, że potrącony został przez nowoczesny tramwaj Pesy. Gdyby w wypadku udział wzięła któraś ze starszych jednostek, koszty MZK byłyby zapewne mniejsze, ale wypadek najprawdopodobniej zakończyłby się tragedią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tramwaj w Toruniu potrącił chłopca z Ukrainy. Matka miała zapłacić za uszkodzenie pojazdu - Gazeta Pomorska

Wróć na i.pl Portal i.pl