Mecz w Radomiu rozegrany zostanie w sobotę, początek o godz. 12.30.
Wprawdzie Radomiak zajmuje jedenaste miejsce w tabeli, ale trener tej drużyny nie kryje wściekłości na działaczy klubu.
- Gdybym wiedział, że tak będzie, to prawdopodobnie bym odszedł z klubu - mówił zdenerwowany Constantin Galca po meczu Raków Częstochowa - Radomiak (3:0). Szkoleniowiec „Zielonych” zaatakował zarząd klubu po szóstym spotkaniu bez zwycięstwa.
- Przychodziłem do klubu w złym (padło inne, wulgarne słowo z ust trenera) momencie. Dostałem obietnicę z klubu, że w nowym sezonie wszystko się zmieni diametralnie, prosiłem o wsparcie i go nie dostałem. Nic się nie zmieniło. Chciałbym powiedzieć, że wszystko jest dobrze, ale tak nie jest - powiedział trener Galca na konferencji prasowej po meczu w Częstochowie.
Trener Radomiaka miał ofertę z Arabii Saudyjskiej. Odrzucił ją, ponieważ nie opuszcza klubów w trakcie trwania umowy.
- Przyszedłem tu, żeby wygrywać. Jeśli chcesz, żeby grali młodzieżowcy, to znajdź kogoś, kto będzie ich wystawiać. Nie chcę niszczyć młodych zawodników, dając im grać w takich meczach.
Wprawdzie Kazimierz Moskal, opiekun ełkaesiaków, nie jest tak dosadny i dynamiczny w swych opiniach, ale pewnie on także w zaciszu szatni zastanawia się, dlaczego zgotowano mu takie zawodowe piekło. Działacze ŁKS powtórzyli błędy sprzed trzech lat, nie przeprowadzili odpowiednich transferów i dlatego zespół beniaminka nie dostał zastrzyku piłkarskiej energii, sportowej mocy i zawodniczej werwy. Nie ma się zatem co dziwić, że drużyna z al. Unii zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.
Szykuje się zatem pojedynek niezadowolonych. Kto zakończy go w lepszym nastroju?
