Myślę, że główne przyczyny są dwie. Pierwsza to schronienie polityczne, którego Szwecja udzielała działaczom Partii Pracujących Kurdystanu, uznawanej w Turcji za organizację terrorystyczną. Drugą jest usiłowanie wytargowania czegoś od NATO w zamian za tę zgodę. W przypadku Turcji byłbym optymistą co do ostatecznego rezultatu tego sporu - powiedział Przemysław Żurawski vel Grajewski w rozmowie z portalem i.pl, odpowiadając na pytanie, dlaczego Turcja sceptycznie podchodzi do przyjęcia do NATO Szwecji i Finlandii.
Umowa turecko-fińsko-szwedzka zakłada między innymi zaostrzenie kursu Sztokholmu i Helsinek wobec kurdyjskich polityków i działaczy, uważanych przez Ankarę za terrorystów. Prezydent Turcji mówił o tym w czwartek wieczorem podczas międzynarodowego szczytu w Pradze.
Tak długo, jak organizacje terrorystyczne będą organizować demonstracje w Szwecji i terroryści będą obecni w ich parlamencie, nasze podejście do Szwecji nie będzie pozytywne - powiedział Recep Tayyip Erdogan.
Dlaczego Węgry sprzeciwiają się przyjęciu Szwecji i Finlandii do NATO?
Profesor Przemysław Żurawski vel Grajewski został również zapytany o to, czy Węgry zmienią swoje zdanie na temat przyjęcia do NATO Szwecji i Finlandii.
W tym przypadku może być gorzej. Węgry przekraczają granice kalkulacji politycznych, które można by tłumaczyć ich interesami narodowymi. Mogą czuć się pod naciskiem energetycznym, w który same, podobnie jak Niemcy, się wprowadziły. Są zależne energetycznie od Rosji, tłumaczą się, że nie mają dostępu do morza, co nie jest w zupełności prawdą. Szlaki wiodące z chorwackich terminali na Węgry są dostępne i mają stosowną przepustowość, więc to tłumaczenie może być swego rodzaju przykrywką, niż rzeczywistym powodem - zwrócił uwagę politolog.
- Trzeba zwrócić uwagę na kwestie węgierskiego stanowiska do sankcji. Dla przykładu, sprzeciwiają się nałożenia sankcji na głowę cerkwi moskiewskiej, Cyryla. Nie ma w tym zakresie żadnego narodowego interesu węgierskiego - powiedział Przemysław Żurawski vel Grajewski.
- Trzecim przykładem jest właśnie podejście do Finlandii i Szwecji i ich członkostwa w NATO. Moim zdaniem niestety wnioski są ponure. Rosjanie muszą mieć jakieś instrumenty szantażu wobec przywództwa węgierskiego. Węgrzy nie potrafią nam wytłumaczyć logicznie, dlaczego takie właśnie stanowisko zajmują. Trudno to wyjaśnić motywami interesów ekonomicznych czy energetycznych. Węgry nie są państwem graniczącym z Rosją, więc obaw w tym zakresie też nie powinni mieć. W tym przypadku trudno znaleźć logiczne argumenty, które miałyby walor przekonywania kogokolwiek. Odmiennie niż w przypadku Turcji, tutaj jestem raczej pesymistą. Stanowisko Węgier jest zapewne motywowane innymi względami, niż tymi publicznie podawanymi do wiadomości, co powoduje, że rokowania co do zmiany tego stanowiska są gorsze - powiedział politolog.
Zwrócił jednak uwagę, że optymistycznym aspektem może być to, że Turcja jest regionalnym mocarstwem, a Węgry nie, w związku z czym nacisk na Viktora Orbana może być znacznie łatwiejszy.
Czy Szwecja i Finlandia ostatecznie dołączą do NATO?
Profesor Przemysław Żurawski vel Grajewski został również poproszony o komentarz dotyczący tego, czy jego zdaniem Szwecja i Finlandia ostatecznie dołączą do NATO.
Uważam, że Finlandia i Szwecja zostaną przyjęte do NATO. Chcą tego Stany Zjednoczone, a Węgry nie są Niemcami czy Francją. Przypomnijmy, że poprzednio zahamowanie rozszerzenia Sojuszu o Ukrainę i Gruzję było dziełem właśnie Niemiec i Francji. Są to jednak państwa znacznie potężniejsze niż Węgry. Nie sądzę więc, żeby Węgrzy byli w stanie powstrzymać ten proces swoim samotnym protestem - ocenił w rozmowie z portalem i.pl Przemysław Żurawski vel Grajewski.
mm
