Bassols w pierwszym secie zdołała wygrać tylko swojego pierwszego gema serwisowego, później grę zdominowała Vondrousova i pięć kolejnych gemów padło jej łupem. Drugą partię lepiej rozpoczęła Hiszpanka, która dzięki przełamaniu rywalki objęła prowadzenie 3:1. Czeszka szybko zrewanżowała się jej tym samym, ponownie wygrała pięć gemów z rzędu i przypieczętowała awans do drugiej rundy.
Polka, 19. w rankingu WTA, pierwszy raz w karierze zmierzy się z 80. w zestawieniu Vondrousovą.
Wcześniej w środę do drugiej rundy awansowała Magdalena Fręch, która pokonała Włoszkę Jasmine Paolini 6:2, 6:3. Jej kolejną rywalką będzie rozstawiona z "trójką" Amerykanka Jessica Pegula.
W środę rywalkę w drugiej rundzie poznała także rozstawiona z "jedynką" Iga Świątek. Zmierzy się z Austriaczką Julią Grabher.
Polka przed rozpoczęciem gry w Madrycie przyznała, że woli warunki wielkoszlemowego French Open czy turnieju WTA 500 w Stuttgarcie od tych panujących w stolicy Hiszpanii, gdzie rozgrywany jest zarówno turniej kobiet, jak i mężczyzn, jednak to ci drudzy dostają większe nagrody pieniężne.
"Tenis to jeden ze sportów, w których panuje największa równość kobiet i mężczyzn, jednak pod względem nagród jest jeszcze dużo do zrobienia" - powiedziała Świątek.
Iga Świątek: Najlepsze będzie wyrównanie warunków dla obu płci
Zwróciła jednak uwagę, że sytuacja związana z wynagrodzeniem się poprawia.
"Najlepsze jest to, że w WTA będzie coraz lepiej, mimo że jest to biznes. Wszyscy wykonujemy jednak tę samą pracę. Są ludzie, którzy mówią, że tenis męski jest lepszy, bardziej fizyczny i krytykują tenis kobiecy. Nie wiem co na to odpowiedzieć, bo wydaje mi się, że gra kobiet jest bardziej wyrównana. W każdym razie idealnym rozwiązaniem będzie wyrównanie warunków dla obu płci" - dodała polska tenisistka.
(PAP)
