Mike Tyson natychmiast zaatakował Jake'a Paula. Youtuber jednak przyzwyczaił się rywala i zaczął pracować w dystansie. „Iron Mike” próbował zbliżyć się poprzez nurkowanie i uniki, ale to nie zadziałało. Za jego aktywność pierwsza runda dla Tysona.
W drugim dwuminutowym podejściu dziadek oszczędzał siły i czekał na okazję. Paul trzymał Tysona na odległość i był bardziej aktywny i precyzyjny. W kolejnej rundzie odpierał ataki „Bestii” dźgnięciami. Różnica w szybkości uderzeń stawała się zauważalna. Tyson czuł się coraz bardziej zmęczony i nie wyglądał świeżo. Paul się nie zatrzymywał i nie przebijał, dzięki pracy nóg i dynamice.
W czwartej odsłonie Tyson zebrał się w sobie: unikał pchnięć, jak w młodości, ale brakowało mu skuteczności z powodu różnicy zasięgu ramion. Na zmianę próbowali uderzać i robili uniki. W piątej rundzie „Żelazny Mike” był już mocno zmęczony i tempo siadło. Paul zaczął przyciskać rywala do lin. Mike’owi udało się jednak odpowiedzieć solidnymi kontrami. Ale Yutuber wydawał się lepszy.
Następna partia to dominacja Paula, który krążył wokół Tysona i zasyływał go prostymi ciosami. Staruszek nie mógł nadążyć i stał z zaciśniętymi pięściami. Różnica w fizyce i szybkości dawała coraz bardziej we znaki przebrzmiałej „Bestii”. Tylko szczęśliwy cios nokautujący mógłby odwrócić wynik walki, bowiem Mike wyraźnie odstawał.
W siódmej rundzie Tyson przegrywał w ciosach aż czterokrotnie 16-59. Paul trafiał do Tysona nie tylko pojedynczymi ciosami, ale także seriami. „Bestii” nie udało się złapać dystansu i przełamać blogera.
W finalnej odsłonie tempo spadło, Paul częściej naprzykrzał się Tysonowi. Mike balansował i nie miał czasu na odpowiedź. W ciągu 16 minut walki aktywność Tysona spadła niemal do zera, ale Paul jej nie podkręcił, lecz jednocześnie wyglądał korzystniej.

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią
Paul oddał szacunek dawnemu mistrzowi, kłaniając się jemu kilka sekund przed ostatnim gongiem.
Była to pierwsza profesjonalna walka „Żelaznego Mike'a” od czasu przejścia na emeryturę w 2005 roku. Paul stoczył swoją dwunastą walkę jako zawodowiec, z których jedenaście wygrał.
Tyson nie wykluczył walki z bratem Jake’a Paula:
– Nie myślę o rezygnacji z boksu. Być może będę walczył z jego bratem (Loganem Paulem)
– powiedział „Żelazny Mike” po walce.
Paul wyzwał Canelo po pokonaniu „Bestii”:
– Canelo mnie potrzebuje. Nawet nie mam zamiaru wyzywać go na walkę. Rozumie, że potrzebuje pieniędzy i wie, gdzie jest facet od pieniędzy
– oznajmił bloger.