Ukraińcy przedarli się przez pierwszą linię rosyjskiej obrony
– Kończymy niszczenie jednostek wroga, które osłaniają odwrót wojsk rosyjskich za drugą linię obrony – powiedział Tarnawski.
Ukraińską kontrofensywę w rejonie Zaporoża powstrzymywało ogromne pole minowe. Saperzy rozminowywali je nocami, pod ostrzałem rosyjskiej artylerii i dronów. Ostatecznie jednak po kilku tygodniach żmudnych prac, ukraińskim wojskom udało się przerwać pierwszą linię rosyjskiej obrony.
Rosjanie ściągają posiłki
Zdaniem Tarnawskiego, po pokonaniu tej przeszkody, Rosyjska armia będzie musiała wzmocnić pozycje, ściągając posiłki z innych odcinków frontu – przede wszystkim z Chersonia i Limana.
– Wróg gromadzi rezerwy nie tylko z Ukrainy, ale także z Rosji. Ale prędzej czy później Rosjanom zabraknie wszystkich najlepszych żołnierzy. To da nam impuls do szerszej i szybszej ofensywy – powiedział Tarnawski. – Wszystko przed nami – dodał.
Ukraińcy utknęli na polach minowych
– Kiedy rozpoczęliśmy kontrofensywę, poświęciliśmy więcej czasu, niż się spodziewaliśmy, na rozminowywaniu terenu – przyznał. – Trudno nam było ewakuować rannych. Utrudniało to także postępu. Moim zdaniem Rosjanie wierzyli, że Ukraińcy nie przebiją się przez tę linię obrony. Przygotowywali się ponad rok. Zrobili wszystko, żeby ten teren był dobrze przygotowany – podkreślił generał.
Według niego druga linia bardzo różni się od pierwszej. Nie jest tak ufortyfikowana, składa się z kilku rozproszonych obszarów, a nie z jednego ciągłego, pola minowe są tam znacznie mniejsze i istnieje możliwość aktywniejszego wykorzystania sprzętu wojskowego.
Odnosząc się do pozostałych kierunków kontrofensywy, Tarnawski zauważył, że Siły Zbrojne Ukrainy wykonują w nich inne zadania. Dodał, że Ukraina przygotowuje nieoczekiwane operacje ofensywne, których celem będzie zniszczenie wojsk rosyjskich.
Im bliżej zwycięstwa, tym trudniej
– Aby odnieść sukces w jednym kierunku, zawsze trzeba wprowadzić wroga w błąd – powiedział Tarnawski. Podkreślił, że Ukraina będzie konsekwentnie kontynuować wyzwalanie terytoriów.
– Jeśli się zatrzymamy, wróg zbierze nowe siły i stanie się silniejszy. Nie chcemy, żeby nasze dzieci, a nawet wnuki walczyły z Rosjanami. Kto ich zatrzyma? Tylko my sami – wyjaśnił.
Zauważył, że im bliżej zwycięstwa, tym jest to trudniejsze. – Dlaczego? Bo niestety tracimy najsilniejszych i najlepszych. Dlatego teraz trzeba skoncentrować się na pewnych kierunkach i doprowadzić sprawę do końca. Nieważne, jak trudne jest to dla nas wszystkich – powiedział generał.
Źródło: Ukrinform
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
