Zniszczony na Morzu Czarnym rosyjski okręt wojenny to korweta "Wasilij Bykow" projektu 22160. Według Rosjan statek ten miał nie tylko być doskonale uzbrojony, ale również „niewidzialny" dla radarów, dzięki zastosowaniu na nim „niemającej analogów na świecie" technologii stealth. "Wasilij Bykow" to jeden z najnowszych rosyjskich okrętów Floty Czarnomorskiej, który został przekazany flocie w grudniu 2018 roku.
Dziś w nocy okręt miał zostać ostrzelany za pomocą wieloprowadnicowej wyrzutni rakiet niekierowanych – prawdopodobnie Grad – po czym stanął w ogniu. Oznacza to, że ukraińskie wojska nie tylko trafiły obiekt, którego nie powinny w nocy widzieć na radarach, ale też zrobiły to bronią przeznaczoną do walki na lądzie.
Poniżej prezentujemy nagranie, które opublikowała Marynarka Wojenna Ukrainy. Widać na nim moment ostrzału i płonący statek. Słychać też rozentuzjazmowanego ukraińskiego żołnierza wypowiadającego słowa: "ruski korabl, idi na ch**", co w wolnym tłumaczeniu oznacza: "rosyjski statku, pierd*** się".
?enablejsapi=1" type="text/html" width="425" height="344" allowfullscreen frameborder="0">
