O pretensjach młodzieży z Ostrowca do łódzkiej OKE wielokrotnie pisaliśmy na łamach "Dziennika Łódzkiego".
Przypomnijmy. W 2011 r. Danuta Zakrzewska, dyrektor OKE w Łodzi, unieważniła maturę z chemii (w części rozszerzonej) 50 absolwentom dwóch liceów w Ostrowcu. Konsultowała się w tej sprawie także z Centralną Komisją Egzaminacyjną w Warszawie, po latach jest przekonana, że podjęła słuszną decyzję.
Zakrzewska wskazywała, że w unieważnionych pracach powtarzały się bardzo charakterystyczne błędy. Np. w jednym z zadań maturzyści musieli podać barwę substancji przed przeprowadzeniem opisanego doświadczenia i po nim. Prawidłowa odpowiedź to kolor: "od brunatnego po żółty", zaś w unieważnionych pracach pojawiał się: "szafirowy".
Młodzież z Ostrowca uznała decyzję OKE za stosowanie odpowiedzialności zbiorowej - maturzyści przez swoich prawników próbowali odwołać się od decyzji OKE, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi oraz Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie nie rozpatrzyły skargi na OKE, uznając, że unieważnienie matury nie jest decyzją administracyjną.
W 2015 r. sprawa trafiła przed Trybunał Konstytucyjny (na wniosek najbardziej wytrwałych z 50 maturzystów z 2011 r.). Jednak stwierdził on, że unieważnianie matur jest w wyłącznej kompetencji jej twórców.
Po dwóch rozprawach Mirosław Granat, sędzia sprawozdawca Trybunału Konstytucyjnego, podkreślał w uzasadnieniu wyroku, że stwierdzanie niesamodzielności pracy jest zadaniem doświadczonego egzaminatora, wyposażonego w wiedzę, i nie można przekazywać tego zadnia w ręce sądowych biegłych.
- Każdy ma prawo do sądu, ale nie w każdej sprawie - mówił sędzia Granat.
Ale na orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego przygody prawne dawnych maturzystów wcale się nie skończyły.
- "W swoich skargach do ETPC maturzyści zarzucają, że przez brak kontroli sądowej decyzji komisji egzaminacyjnych doszło do naruszenia gwarancji zawartych w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka: prawa do sądu, prawa do prywatności, prawa do skutecznych środków ochrony prawnej oraz prawa do nauki" - poinformowała w tym tygodniu Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która sprawę maturzystów prowadzi w ramach swojego Programu Spraw Precedensowych (skarżących pro bono reprezentuje adw. Mikołaj Pietrzak z kancelarii Pietrzak Sidor & Wspólnicy).
Obecnie maturzysta, któremu OKE unieważniła egzamin, może zwrócić się z odwołaniem do CKE.
- "Rozstrzygnięcie dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej jest ostateczne i nie służy na nie skarga do sądu" - precyzuje obowiązująca Ustawa o systemie oświaty.
ZOBACZ |_Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem_Dziennik Łódzki