Upozorowali napad, żeby "porwać" pana młodego na wieczór kawalerski. Takiego finału nikt się nie spodziewał

Anna Piotrowska
Opracowanie:
Mężczyźni wyjaśnili policjantom, iż chcieli tylko upozorować porwanie przyszłego pana młodego, który pracuje w zakładzie jubilerskim. Zdjęcie ilustracyjne.
Mężczyźni wyjaśnili policjantom, iż chcieli tylko upozorować porwanie przyszłego pana młodego, który pracuje w zakładzie jubilerskim. Zdjęcie ilustracyjne. Piotr Krzyżanowski / Polska Press
To miała być niespodzianka na wieczór kawalerski dla przyszłego pana młodego pracującego w zakładzie jubilerskim. Pech ciał, że mężczyzn ubranych w kominiarki, którzy podjechali samochodami pod salon, zauważył przejeżdżający ulicą policjant. Przekonany, że to napad, wezwał posiłki.

Siedlce: Upozorowali napad na jubilera, by zabrać pana młodego na wieczór kawalerski

Jak poinformowała PAP w środę sierż. Barbara Jastrzębska z Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach, do nietypowej sytuacji doszło w piątek tuż po godz. 17.

Wówczas przed jeden z siedleckich zakładów jubilerskich podjechały dwa samochody. Siedziało w nich sześciu mężczyzn ubranych w kominiarki. W pewnym momencie jeden z nich zakradł się pod sklep i zaglądał przez okno do środka.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Myślał, że to napad. Zaniepokojony policjant wezwał posiłki

– Świadkiem zdarzenia był przejeżdżający akurat ulicą policjant, nie będący na służbie. Funkcjonariusz natychmiast poinformował oficera dyżurnego, a ten skierował na miejsce policjantów wydziału kryminalnego – przekazała sierżant.

Kryminalni błyskawicznie pojawili się na miejscu. Zamaskowani mężczyźni byli wyraźnie zaskoczeni obecnością policji. Okazało się jednak, że nie był to napad na jubilera, ale atrakcja poprzedzająca wieczór kawalerski.

– Mężczyźni wyjaśnili policjantom, iż chcieli tylko upozorować porwanie przyszłego pana młodego, który pracuje w zakładzie jubilerskim, z resztą razem ze swoją narzeczoną – powiedziała policjantka. Fakt ten potwierdził również obecny na miejscu ojciec "porywanego".

– Co prawda sytuacja wyglądała z pozoru groźnie, ale wszystko skończyło się dobrze. Policjanci jedynie pouczyli uczestników zabawy – powiedziała sierż. Jastrzębska.

lena

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl