Tak więc orzeczenie o tym, że sekretarz urzędu nagrywając rozmowę z włodarzem nie popełniła przestępstwa jest już prawomocne. Parę miesięcy temu Wojciech Walulik poinformował organy ścigania, że w jego gabinecie został zainstalowany podsłuch.
Prokuratura ustaliła, że rozmowy nagrywała jedna z urzędniczek, ale - jak uznała - działała ona w stanie wyższej konieczności i postępowanie umorzyła.
Zobacz też Wojciech Walulik po wielu latach tułaczki wrócił do najpiękniejszego miasta w Polsce
Walulik nie zgodził się z takim orzeczeniem i je zaskarżył, ale sąd nie podzielił podnoszonych zarzutów. Zmienił tylko część uzasadnienia.
Doszedł bowiem do wniosku, że działanie nie miało znamion czyny zabronionego.
Augustów na starych zdjęciach (fotogaleria)
08.03.2018. Magazyn Informacyjny