Miał dwa break-pointy w trzecim gemie pierwszego seta Hubert Hurkacz. Mógł przełamać Marina Cilicia i wyjść na prowadzenie. Wrocławianin stracił dwie szanse, a potem szybko został przełamany. Od momentu, gdy rozstawiony z nr 7 Chorwat wyszedł na prowadzenie i uspokoił sytuację - wszystko się załamało. Cilić rozpracował Polaka w pierwszym secie w 27 minut, a później grał jeszcze lepiej. Wręcz fenomenalnie.
Chorwat przejął kontrolę nad meczem, dzięki ultra ofensywnemu nastawieniu. Odrobił pracę domową, dobrze przeanalizował spotkanie z Hurkaczem, które - nie tak łatwo - wygrał z Polakiem w 2. rundzie tegorocznego French Open.
Cilić był niesamowicie dokładny, a Hurkacz miał też sporo pecha. To nie był dobry mecz wrocławianina, ale wynik był aż za surowy. Patrząc na czas, w jakim Cilić pokonał Hurkacza (godzina i dziewiętnaście minut), kibice mogą się zastanawiać, dlaczego ten pojedynek był rozgrywany na Grandstandzie (trzeci co do ważności kort w Nowym Jorku). Chorwat był pobudzony, silne uderzenia Hurkacza nie robiły na nim wrażenia. Trafiał absolutnie wszystko. Świetnie serwował.
Hubert Hurkacz po spotkaniu z Ciliciem był załamany, ale on dopiero puka do światowej czołówki tenisa. Po imprezie na kortach Flushing Meadows będzie piątym polskim singlistą w czołowej setce rankingu ATP. O tej samej porze rok temu był na 404. miejscu. 21-latek wciąż walczy o udział w turnieju Next Generation ATP finals w Mediolanie (impreza dla najlepszych tenisistów do lat 21).
Marin Cilić - Hubert Hurkacz 6:2, 6:0, 6:0
Transmisje z US Open w Eurosporcie 1, Eurosporcie 2 i usłudze Eurosport Player.