Nie chodzi tym razem o rosyjskich hakerów czy chińskie baloty szpiegowskie. Stany Zjednoczone obawiają się fali uciekinierów z Haiti, gdzie trwa wojna między gangami oraz siłami policyjnymi i wojskiem.
Śmierć gwałty i grabieże
Bandy na Haiti zabiły prawie pięć tysięcy osób i kontrolują 80 procent stolicy kraju, Port-au-Prince, a w ostatnich dniach w wyniku starć zamknęły lotnisko.
W 2023 r. 70 000 Haitańczyków uciekło do USA, a przywódcy obawiają się, że sytuacja może się tylko pogorszyć, gdy gangi zacieśnią kontrolę nad krajem.
Floryda postawi tamę
Gubernator Florydy Ron DeSantis zapowiedział ograniczenie imigracji do stanu – który stanowi najłatwiejszą drogę do USA z Haiti.
Sekretarz stanu Antony Blinken zachęcał Kenię do zmobilizowania 1000 policjantów do ochrony Haiti – zgodnie z obietnicą złożoną w 2023 w ramach Wielonarodowej Misji Wsparcia Bezpieczeństwa.
Doradca z think tanku Wilson Centre, Eddy Acevedo, mówi, że Haiti znajduje się na krawędzi „masowej migracji”.
- Upadłe państwo kontrolowane przez przestępców, handlarzy narkotyków i morderców tak blisko USA nie leży w interesie USA - powiedział w Fox News Digital.
Największym zagrożeniem, przed jakim stoi USA w związku z Haiti, jest niestabilność w kraju, która może zagrozić życiu milionów Haitańczyków i spowodować masową migrację.
Migracja jest kluczowym problemem obywateli USA, zwłaszcza w okresie poprzedzającym wybory prezydenckie. Dlatego politycy starają się koordynować wysiłki, które złagodzą potencjalny masowy exodus z Haiti.
Juan Cruz, były dyrektor Rady Bezpieczeństwa Narodowego ds. półkuli zachodniej, ostrzegł przed możliwością przedostania się handlarzy narkotyków do USA z Haiti.
