We wtorek wieczorem w pobliżu akademików na toruńskich Bielanach grasował zboczeniec, który obnażał się przed młodymi dziewczynami. Taka informacje otrzymaliśmy od naszych Czytelniczek.
Jedna z nich opowiadała nam, że około godziny 21.30 szła z koleżanką w stronę akademików na Gagarina. Kiedy przechodziły przez pasy na skrzyżowaniu ulic Broniewskiego i Gagarina zwróciły uwagę na idącego za nimi mężczyznę. Kiedy jedna z nich obejrzała się drugi raz zobaczyła już, iż mężczyzna się przed nimi obnaża.
- Zatrzymał się dwa metry przed nami. Zaczęłyśmy krzyczeć, żeby uciekał, bo wezwiemy policję. Kiedy zaczęłyśmy sięgać po telefony, rzeczywiście uciekł w stronę przystanku tramwajowego Aula UMK – mówi jedna z dziewcząt.
Młode kobiety wezwały policję, której przekazały rysopis mężczyzny. Miał około 50-60 lat, był średniego wzrostu, miał siwe włosy i wąsy oraz okulary i torbę na ramieniu jak do laptopa, ubrany był w dżinsy i siwy sweter.
Jedna z przestraszonych dziewcząt odwiozła do doku policja, drugą odprowadzili do akademika spotkani koledzy.
Według relacji studentki, która wróciła do akademika tego dnia zboczeniem w pobliżu akademików pojawił się co najmniej jeszcze raz. Szedł też najpierw za inną ze studentek i mówił, żeby zaczekała, kiedy ona zaczęła biec, ruszył za nią szybkim krokiem. Młodej kobiecie udało się dobiec do akademików.
Policja potwierdza, że rzeczywiście została wezwana we wtorek w okolice akademików na Bielanach w sprawie obnażającego się mężczyzny. Przeczesali teren wokół nich, ale na podejrzanego odpowiadającego opisowi przekazanemu przez jedną z kobiet się nie natknęli.
Co dalej w tej sprawie?
Na razie postępowanie prowadzone jest w kierunku obnażania się tego mężczyzny, czyli wykroczenia opisanego w kodeksie jako nieobyczajny wybryk, za który grozi grzywna, areszt lub ograniczenie wolności.
Policjanci będą ustalać teraz okoliczności tego zdarzenia.
- Prosimy wszystkie osoby, które być może w ostatnim czasie nie tylko w tym rejonie Torunia spotkały się z podobnymi przypadkami, a nie zgłosiły tego jeszcze policji o kontakt. Można dzwonić na numer alarmowy 997 – apeluje Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji.