Związkowcy podkreślają, że w kontekście zapowiadanego zwolnienia 750 osób z poznańskiej fabryki, wydłużanie czasu pracy, a także śrubowanie norm to działania wbrew interesom pracowników. Uważają, że najwyższa pora odejść od wprowadzonych w czasie kryzysu ekonomicznego w 2008 roku rozwiązań i maksymalizowania zysków firmy kosztem pracowników.
Sprawdź też:
Związkowcy mają cztery postulaty, których spełnienia żądają od pracodawcy:
- zwolnienia tempa pracy
- zniesienia obowiązku pracy w sobotnie popołudnia
- wprowadzenia miesięcznego okresu rozliczeniowego
- równych możliwości prowadzenia działalności związkowej
Związkowcy zwracają uwagę, że pracownicy poznańskiej fabryki muszą realizować bardziej wyśrubowane normy od swoich niemieckich kolegów, mimo gorzej przygotowanych stanowisk pracy.
Sprawdź też:
Ponadto w związku z rocznym rozliczeniem czasu pracy i stworzeniu "banku nadgodzin" pracownicy pracują często także w soboty. Domagają się, by firma z tego zrezygnowała, tym bardziej, że wprowadzenie tego rozwiązania motywowano koniecznością przetrwania kryzysu ekonomicznego w 2008 roku. Mimo, że kryzys skończył się już dawno, jest ono wciąż utrzymywane. Według związkowców zarząd Volkswagena tłumaczy to nawałem pracy, jednocześnie zapowiadając redukcję załogi o 750 osób.
Związkowcy z Inicjatywy Pracowniczej twierdzą także, że pracodawca uniemożliwia im udział w Komisji BHP, uniemożliwia zabieranie głosu na spotkaniach z załogą, a zgodę na powieszenie związkowej tablicy informacyjnej uzależnia od rezygnacji przez związkowców z rozdawania gazet i ulotek.
Obecnie trwają rokowania związkowców i zarządu Volkswagena dotyczące wysuniętych żądań. Jeśli nie zakończą się porozumieniem może dojść nawet do strajku. Inicjatywa Pracownicza zapowiada przeprowadzenie referendum w tej sprawie.
ZOBACZ TEŻ:
Masz ten zawód? Bez problemu znajdziesz pracę w Poznaniu!
Sprawdź też:
