Głównym zarzutem wobec premiera jest bierność i ustępliwość wobec Azerbejdżanu. W 2020 roku kraje te stoczyły wojnę w Górskim Karabachu, którą Armenia przegrała i została zmuszona do wycofania się z tego terytorium.
W tej wojnie zginęło co najmniej 6,5 tys. osób. Była to ostatnia odsłona konfliktu, który narastał od czasów sowieckich. Walki ustały dopiero po interwencji Rosji, która wysłała wojska do spornego Górskiego Karabachu, regionu leżącego w granicach Azerbejdżanu, gdzie przed rozpoczęciem walk mieszkało około 150 tys. Ormian.
Na początku kwietnia biuro premiera Armenii Nikola Pasziniana ogłosiło, że obie strony zgodziły się na rozmowy pokojowe w sprawie sporu o Górski Karabach. Po rozmowach Pasziniana z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem ogłoszono, że do końca kwietnia zostanie powołana dwustronna komisja do spraw wytyczenia wspólnej granicy.
Ale to nie jedyne zarzuty do premiera. Niektórzy demonstranci są również oburzeni śmiercią ciężarnej kobiety w Erywaniu, która 26 kwietnia została potrącona przez konwój wiozący Nikolę Pasziniana.
