Napięcia w Konfederacji: Korwin-Mikke zawieszony
Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", jeden ze współprzewodniczących Konfederacji, Krzysztof Bosak, będzie kandydatem tego ugrupowania na wicemarszałka Sejmu. "To jeden z niewielu konkretów personalnych w ramach tworzącego się klubu Konfederacji, którym targają tak mocne napięcia, że – jak wynika z naszych rozmów – nie jest wykluczone, że jeszcze przed swoim powstaniem rozleci się na dwa koła" – czytamy.
"Rzeczpospolita" zauważa, że napięcia są skutkiem słabego wyniku w wyborach. "Jeszcze latem Konfederacja z poparciem przekraczającym 15 proc. szykowała się do roli języczka u wagi, decydującego w Sejmie, kto stworzy rząd. Skończyło się na wyniku 7,16 proc. i klubie liczącym raptem 18 posłów. Jako pierwszy skutki wyborczej klapy odczuł zaś współzałożyciel Konfederacji Janusz Korwin-Mikke" – podaje "Rz".
Gazeta przypomina, że Korwin-Mikkego w Radzie Liderów ma zastąpić Bartłomiej Pejo, wiceprezes Nowej Nadziei wchodzącej w skład Konfederacji. "Głosowanie w radzie miało się odbyć we wtorek, przesunięto je na piątek, ale Korwin-Mikke nie pozostaje dłużny. Zapowiedział wniosek o wykluczenie z Nowej Nadziei Przemysława Wiplera, który – jak sugeruje – steruje atakami na niego" – zaznaczono.
Ma się także odgrażać, że jeśli w sobotę podczas rady krajowej Nowej Nadziei nie dojdzie do porozumienia z władzami, odejdzie ze zwolennikami, by założyć nową formację – pisze "Rz".
Na tym jednak nie koniec. Z ustaleń gazety wynika, że Korwin-Mikke to nie jedyny ważny polityk tej formacji, który wkrótce może ją wkrótce opuścić. Nie jest bowiem wykluczone, że z Konfederacji wystąpi wkrótce również Grzegorz Braun, który ujął się za Korwin-Mikkem.
Nie tylko Korwin. Z Konfederacji może odejść także Braun
Cytowany przez dziennik jeden z posłów wskazuje, że Braun uważa, że "gdyby z Korwinem nie byli na czas kampanii 'zamknięci w szafie', wynik byłby lepszy". – W efekcie Braun chciałby przebudować proporcje podziału władzy w Konfederacji. Chciałby dostać jedną trzecią wszystkiego, lecz to jest nieakceptowalne dla Nowej Nadziei i Ruchu Narodowego – dodaje rozmówca "Rz".
Większa liczba członków Konfederacji Korony Polskiej to nie jedyne, czego oczekuje Braun. Jak czytamy, chciałby również mieć możliwość zatrudnienia jednej trzeciej pracowników klubu Konfederacji w Sejmie.
Czy lider Korony postawi na swoim? Tego nie wiadomo. Jasne jest jednak, że po wyborach zwiększyła się jego pozycja w Sejmie. Wraz z nim mandat uzyskało łącznie czterech członków jego partii. "Rzeczpospolita" przypomina, że czwartkowa konferencja prasowa, w której wzięła udział cała czwórka, odbyła się pod tytułem: "Koło poselskie Korony w Sejmie X kadencji". Jak czytamy, partnerzy z Ruchu Narodowego i Nowej Nadziei odebrali to jako groźbę. Wiadomo bowiem, jeśli Braun wraz z trójką swoich posłów odeszliby z Konfederacji, ugrupowanie nie miałoby możliwości utworzenia klubu parlamentarnego.
Jeden z rozmówców gazety uważa, że Braun nie zdecyduje się na opuszczenie klubu, bo jego głównym celem jest wywalczenie jednej trzeciej subwencji. Jeśli odejdzie, nie będzie mowy o żadnych pieniądzach.
Innego zdania jest jeden z działaczy Nowej Nadziei, który odejście lidera Korony uważa za realny scenariusz. – Byłoby nam to na rękę, podobnie jak odejście stronników Korwin-Mikkego. Ci ostatni to marginalna grupa szkodników, których i tak chcemy wyrzucić – przyznaje.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
PAP, Rzeczpospolita
Ted
Źródło:
