Loty myśliwcami MiG-29 zostały zwieszone decyzją Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych 3 marca 2019 roku. Wówczas na ziemię runął pod Węgrowcem w woj. mazowieckim myśliwiec. Samolot uległ zniszczeniu, a pilot musiał się katapultować.
Przyczyną uziemiania lotów są:
- poważne wypadki,
- katastrofy.
To oznacza, że przez ten czas piloci oraz instruktorzy nie podtrzymywali nawyków i utracili aktualne uprawnienia do wykonywania lotów na tym typie samolotów – mówi Onetowi gen. Tomasz Drewniak, były inspektor Sił Powietrznych. Dodaje, że problem z utratą aktualnych uprawnień pojawia się, gdy jakiś typ samolotu jest uziemiony dłużej niż pół roku.
Sześć miesięcy to maksymalny okres, w którym piloci mogą podtrzymać uprawnienia, nie latając – podkreśla gen. Drewniak.
Dowództwo wojskowe zdaje się nie widzieć problemu, albo celowo chce go ukryć przed opinią publiczną - pisze Onet.
Polskie siły powietrzne mają teraz poważny problem. – Regulamin lotów nie przewiduje sytuacji, że uprawnienia do pilotowania danego typu samolotu stracą wszyscy piloci łącznie z instruktorami – mówi na łamach Onetu płk Artur Goławski, były rzecznik prasowy Sił Powietrznych.
Na razie piloci MiG-ów w ramach bieżącego szkolenia muszą latać innymi typami maszyn. Chcąc odzyskać uprawnienia będą musieli przejść szereg zajęć, zdaniem gen. Drewniaka potrwa to przynajmniej do wiosny.
Źródło: Onet.pl.
