Wobec wzmożonego zapotrzebowania na węgiel, w porcie uruchomiono wszystkie moce przeładunkowe, by surowiec ten jak najszybciej trafiał ze statków do odbiorców w całej Polsce.
– Cały czas polepszamy infrastrukturę, zwiększamy powierzchnię placów składowych, montujemy wagi kolejowe. Miesięcznie utwardzamy ok. 3 ha placów. Operatorzy inwestują w mobilny sprzęt przeładunkowy, ładowarki – mówił podczas konferencji prasowej Łukasz Greinke, prezes Portu Gdańsk.
ZOBACZ TAKŻE:
PGE Paliwa, spółka z Grupy PGE, rozpoczęła sprzedaż importowanego węgla
Do tej pory przeładunki węgla były realizowane głównie na pirsie rudowym, gdzie operatorem jest spółka Port Północny, a także na terenie Portu Wewnętrznego, gdzie operuje spółka PG Eksploatacja S.A.
- Wojna w Ukrainie spowodowała, że musieliśmy włączyć dodatkowe nabrzeża, w oparciu o które jest możliwy rozładunek węgla. Co do zasady, w porcie realizujemy rozładunek przy wykorzystaniu sprzętu, który znajduje się na nabrzeżach, ale dynamiczny wzrost przeładunku tej grupy ładunkowej jaką jest węgiel spowodował, że posługujemy się również urządzeniami statkowymi. W porcie jesteśmy odpowiedzialni za dwie relacje: rozładunek z burty statku na plac i załadunek na samochody dostawcze i wagony. Na dobę obsługujemy ok. 500 samochodów i ok. 20 składów pociągów z węglem – tłumaczył prezes Greinke.
Port w Gdańsku: "Rozładunki są realizowane sprawnie"
Prezes Greinke zapewnił, że ze strony portu nie ma zagrożenia dla przeładunków węgla. Nawet mimo większego natężenia ruchu, rozładunki są realizowane sprawnie.
– Kongestia nam nie grozi. Choć muszę przyznać, że obecna sytuacja to dla nas duże wyzwanie. Możliwe, że w tej grupie ładunkowej zakończymy rok wynikiem niespotykanym do tej pory, bo aż 13 mln ton. Przypomnę tylko, że średnie przeładunki węgla sięgały dotychczas ok. 4,8 mln ton rocznie – stwierdził prezes Łukasz Greinke.
Z kolei prezes Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Dąbrowski wskazał, że od początku roku PGE Paliwa sprowadziła do Polski ok. 4 mln ton węgla. Do końca grudnia będzie to już 8 mln ton, a do końca sezonu grzewczego, czyli do kwietnia – ok. 10 mln ton.
– Realizujemy specjalne zadanie zasypania dziury, która powstała na polskim rynku po ogłoszeniu embargo na rosyjski węgiel. W tej chwili rozładowywany jest statek z węglem z Kolumbii. Jego parametry są najbardziej zbliżone do parametrów węgla rosyjskiego, czyli tego najbardziej poszukiwanego przez klientów indywidualnych i ciepłownie – poinformował Wojciech Dąbrowski, prezes Polskiej Grupy Energetycznej.
CZYTAJ TEŻ:
PGE Baltica poszerza współpracę z Politechniką Gdańską – studia podyplomowe i projekty badawcze
