Szatnia na stadionie ŁKS po wizycie Rakowa
Rozmazany sos i porozrzucane kartony po pizzy, mimo stojącego obok kosza na śmieci. Zostawione taśmy, zużyte kawałki ręczniku papierowego, puste butelki i kubki po napojach i pełno fragmentów trawy naniesionych do szatni z murawy - taki widok zastali gospodarze stadionu ŁKS Łódź chwilę po tym jak z szatni gości ulotnili się mistrzowie Polski - czyli piłkarze ze sztabem Rakowa Częstochowa.
- Pizzuszkę zjedli, ale sosik zostawili - podsumował jeden z kibiców ŁKS, który wrzucił dwa zdjęcia i oznaczył profil Rakowa, oczekując reakcji. Jedno jest pewne: miejsce nie przeszłoby testu białej rękawiczki, a słynący z porządku Japończycy zrobili na taki widok duże oczy.
Pośpiesz? Lenistwo? Przedstawiciele Rakowa postanowili wytłumaczyć swoich piłkarzy oraz członków sztabu szkoleniowego. Oto treść wpisu zamieszczonego pod burzliwym postem.
- Zgadzamy się, że takie zachowanie Mistrzom Polski nie przystoi. Po każdym spotkaniu dbamy o czystość w szatni, szanując pracę innych. Dziś emocje oraz pośpiech sprawił, że ten temat został niedopilnowany - czytamy. - W ramach zadośćuczynienia wesprzemy środkami z funduszu wewnętrznego wybraną, lokalną organizację ekologiczną - zapewnił Raków Częstochowa.
Zniszczenia na Stadionie Śląskim po Wielkich Derbach Śląska ...
