15 sierpnia zaczął się sezon polowań na kaczki. Tuż po jego rozpoczęciu internet obiegło zdjęcie myśliwej dumnie prezentującej ustrzeloną cyrankę - ptaka podlegającego ścisłej ochronie. Zdjęcie wywołało poruszenie, ale zdaniem przyrodników samo zjawisko nie jest ani nowe, ani rzadkie.
- Co roku w sezonie polowań ginie bardzo dużo ptaków z gatunków chronionych - mówi Przemysław Wylegała, ornitolog z PTOP „Salamandra”. - Zabijane są m.in. cyranki, płaskonosy, świstuny. W sezonie polowań na gęsi (rozpocznie się 1 września) zdarza się, że myśliwi ustrzelą np. chronione bernikle białolice, czy gęsi krótkodziobe.
Jerzy Wachowiak, rzecznik prasowy Zarządu Okręgowego w Poznaniu Polskiego Związku Łowieckiego twierdzi, że sytuacje, w których ofiarą myśliwych padają gatunki chronione, nie są częste.
- Oczywiście, że takie przypadki się zdarzają, ale nie są częste - mówi. - Zawsze jednak taka sprawa jest wyjaśniania, a myśliwy zostaje zawieszony w prawach członka PZŁ. Musi oddać legitymację, nie może brać udziału w polowaniach. Jeśli sytuacja się powtórzy, jest usuwany ze związku - podkreśla i dodaje. - Nie każdy musi być myśliwym.
Przemysław Wylegała twierdzi, że nie spotkał się z tym, by PZŁ wyciągał surowe konsekwencje z powodu odstrzelenia chronionego ptaka. I choć za taki czyn grożą także konsekwencje karne sprawy rzadko trafiają przed sąd. Jeśli nawet, myśliwych nie spotyka kara.
- Pomyłek zaś jest znacznie więcej, niż chcieliby myśliwi - mówi. - To choćby kwestia pory polowań. Prawo pozwala, by trwały nawet godzinę po zachodzie słońca. W takich warunkach nikt, nawet ornitolog, nie jest w stanie rozróżnić gatunków ptaków.
Dodaje też, że z polowaniami na ptaki wiąże się znacznie więcej problemów - np. ranienie dużej liczby ptaków, czy ich płoszenie w ostojach.
Zobacz też:
Twoje dzieci nie będą znały tych zwierząt! Te gatunki są zag...
Ekolodzy kontra myśliwi. Węgrowski Hubertus z protestem w tle - zobacz wideo:
źródło: TVN24/x-news.pl.