„Od 2014 roku ambasada Rosji w Kijowie oraz konsulaty generalne naszego kraju w Odessie, Lwowie i Charkowie były wielokrotnie atakowane. Przeciwko Rosyjskiemu Ośrodkowi Nauki i Kultury w Kijowie regularnie organizowano prowokacje, powodując uszczerbek na zdrowiu jego kierownika, a także na mieniu ośrodka. Rosyjscy dyplomaci również stali się obiektem agresywnych działań. Otrzymali groźby użycia przemocy fizycznej. Ich pojazdy zostały podpalone. Wbrew swoim zobowiązaniom wynikającym z konwencji wiedeńskich o stosunkach dyplomatycznych i konsularnych władze w Kijowie nie reagowały na to, co się działo” - twierdzi w wydanym komunikacie MSZ Rosji. Z tego powodu, jak informuje resort, aby „chronić ich życie i bezpieczeństwo”, podjęto decyzję o ewakuacji personelu dyplomatycznego z Ukrainy.
Tymczasem pogarsza się sytuacja bezpieczeństwa w Donbasie. Trwają walki w okolicy miasta Szczastia w obwodzie ługańskim. W mieście położonym po rządowej stronie linii rozgraniczenia ostrzelano również elektrownię cieplną. Wskutek ataku na terenie elektrowni wybuchł pożar, a część jej pracowników ewakuowano. Niektóre pociski trafiły w dzielnice mieszkalne miasta. W okupowanej części Donbasu przybywa rosyjskich oddziałów. Widziano kolumny czołgów i pojazdów pancernych zmierzające w stronę linii faktycznego frontu.