Warszawa: Muzeum Kolejnictwa upada. Nie ma miejsca na zabytkowe parowozy. Czy pójdą na złom?

Piotr Wróblewski
Muzeum Kolejnictwa
Muzeum Kolejnictwa Łukasz Kowalski
W październiku muzeum straci płynność finansową. PKP chyba zapomniała o placówce na Woli. Stare parowozy i zabytkowe pociągi rdzewieją. Być może wkrótce trzeba będzie je usunąć z torów przy ul. Towarowej. Trafią na złom? Szczegóły w artykule poniżej.

Lokomotywa sprzed ponad stu lat, salonka Bieruta, pruski parowóz… Wymieniać można długo. Miłośnikom kolei, w muzeum przy ul. Towarowej świecą się oczy. Niedługo teren będzie jednak świecił pustkami. PKP, które są właścicielem gruntu, chcą tu stawiać nową stację, a także – razem z deweloperem – wielkie centrum biurowe za 700 milionów euro. Nim rozpocznie się budowa trzeba oczyścić teren.

Podchody pod muzeum trwają już od 15 lat. PKP chciało pozbyć się problemu i sprzedać tabor. Rozmowy trwały latami, jednak w końcu – dwa lata temu – Muzeum Kolejnictwa zlikwidowano, a cały majątek otrzymało województwo. We współpracy z kolejarzami powstała Stacja Muzeum, nowa placówka, która miała przenieść się na Odolany. Tam PKP miało zbudować spektakularny ośrodek. - Nowa lokalizacja Stacji Muzeum pozwoli nie tylko na stworzenie nowoczesnej placówki kulturalnej, ale także przyczyni się do ożywienia niezagospodarowanej dotychczas części Warszawy – mówił w 2016 roku Mirosław Pawłowski, prezes zarządu PKP S.A. Teraz na Odolanach ma powstać Mieszkanie Plus, o muzeum już się praktycznie nie mówi.

Czy to koniec muzeum?
Dziś, tuż obok muzeum trwa odbudowa stacji Warszawa Główna. Parowozy będą przeszkadzać robotnikom, więc trzeba coś z nimi zrobić. PKP w oświadczeniu zażądało, by Stacja Muzeum wyniosła się z Towarowej. Na czas przebudowy parowozy miałyby stać przy ul. Szczęśliwickiej, a potem – prawdopodobnie – wrócić w okolice Warszawy Głównej. Prawdopodobnie, bo szczegółowych planów wciąż nie ma. Nie ma już też planów spektakularnego gmachu na Odolanach. Pojawia się za to coraz więcej pytań. - Wzywam zarząd Polskich Kolei Państwowych do zajęcia jednoznacznego stanowiska w tej palącej sprawie - grzmiał w maju Krzysztof Strzałkowski, burmistrz Woli.

W kuluarach toczyły się rozmowy między samorządem a PKP. Województwo wstępnie zaakceptowało pomysł, by muzeum pozostało przy ul. Towarowej. Przygotowano nawet dokumenty. Tych jednak - jak słyszymy od urzędników - kolejarze do dziś nie podpisali. PKP nie wypłaciło również obiecanych ponad 7 milionów złotych na utrzymanie placówki w 2017 i 2018 roku. „Obecnie muzeum działa, ale nie wiemy jak długo” - słyszymy w Urzędzie Marszałkowskim. W październiku prawdopodobnie straci płynność finansową. - Będzie duży problem. Staramy się racjonalnie gospodarować środkami - mówi nam Bożena Żelazowska ze Stacji Muzeum i zapewnia, że placówka pracuje pełną parą. Mimo rzucania kłód pod nogi realizowane są projekty dla dzieci, można oglądać wystawę... Nie wiadomo jednak do kiedy.

- Do tej pory PKP SA nie przygotowało ani nie zabezpieczyło terenu, na który relokowany miałby być zabytkowy i niezwykle cenny tabor Muzeum Kolejnictwa. Zarówno brak środków, jak i zabezpieczonego terenu uniemożliwia dziś rozpoczęcie relokacji. Warto podkreślić, że przetransportowanie ponad 50 zabytkowych, wielkogabarytowych pojazdów wymaga nie tylko olbrzymich nakładów finansowych, ale i zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków - tłumaczy nam Marta Milewska z Urzędu Marszałkowskiego.

Sprawa stanęła. - Niestety nie mamy żadnych nowych informacji – słyszymy od ratusza na Woli. Informacji nie podaje również PKP. Zgodnie z prośbą sztabu prasowego, pytania przesłaliśmy na skrzynkę mailową trzy tygodnie temu. Mimo próśb, dalej nie otrzymaliśmy odpowiedzi. „Proszę o cierpliwość” - słyszymy. Tę powoli tracą samorządowcy. Choć, jak mówią, nadzieja umiera ostatnia.

POLECAMY:

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Joł ziom
Skansen taboru kolejowego mieści się w położonej w województwie Małopolskim, powiecie nowotarskim gminie Rabka-Zdrój małej wsi Chabówka. Dlatego PKP powinno odkupić te eksponaty I przetransportować je do Chabówki by tam przebywały w miejscu dla nich przeznaczonym.
G
Gość
za parę błyskotek - kilku wieżowców, biur, hoteli , galerii handlowych, wesołych miasteczek. Komuchy odbudowały kraj i niczego nie sprzedali a musieli płacić haracz za wyzwolenie i lichwiarskie kredyty zachodnim bandziorom, którzy dodatkowo nakładali embarga i sankcje.
f
focius spekulacius
już ręce zacierają hehe
Wróć na i.pl Portal i.pl