Amerykański dziennik powołuje się na czterech urzędników zachodnich.
Jeden z przedstawicieli administracji USA powiedział, że Waszyngton otrzymał "wiarygodne informacje, iż oświadczenia Rosji mogą być częścią kampanii dezinformacyjnej mającej na celu wprowadzenie w błąd USA". Dwaj inni urzędnicy amerykańscy i jeden europejski niezależnie potwierdzili, że znali informacje wywiadowcze. Wszyscy czterej urzędnicy rozmawiali pod warunkiem zachowania anonimowości.
Dwóch urzędników amerykańskich powiedziało, że istnieją dodatkowe dane wywiadowcze wskazujące, że Rosja użyje środka chemicznego, który zabije cywilów, a następnie wykorzysta zwłoki, aby stworzyć wrażenie, że to Ukraińcy zagazowali tych ludzi. Jeden z urzędników powiedział, że winą można obarczyć wtedy również Amerykanów.
Występując w czwartek przed Radą Bezpieczeństwa ONZ, sekretarz stanu Anthony Blinken wymienił możliwości, które Rosja może wykorzystać jako pretekst do inwazji, w tym zainscenizowanie ataku bronią chemiczną. Blinken powiedział, że potencjalne działania Rosji pod obcą flagą mogą obejmować "sfabrykowany tzw. atak terrorystyczny na terytorium Rosji", fałszywy masowy grób, zainscenizowany atak dronów na cywilów lub "fałszywy, a nawet prawdziwy atak bronią chemiczną".
Warto też pamiętać, że w styczniu minister obrony Rosji Siergiej Szojgu mówił, że Ukraina może szykować atak chemiczny w Donbasie.
