- Już nie chodzi o same pieniądze, tylko o zasady, dlaczego nas jako rodziny górnicze podzielono - pytała rozżalona Agata Kowalczyk, jedna z wdów.
Chodzi, przypomnijmy, o przyjętą w październiku minionego roku ustawę o świadczeniu rekompensacyjnym z tytułu utraty prawa do bezpłatnego węgla. Przepisy objęły emerytów i rencistów górniczych, którym - w wyniku oszczędności - odebrano deputaty, a także wdowy i sieroty po nich. Pominęły jednak wdowy i sieroty pobierające renty rodzinne po zmarłych pracownikach kopalń.
W poniedziałek, 29 stycznia, rozgoryczone kobiety wzięły udział w konferencji posłów Platformy Obywatelskiej, Krzysztofa Gadowskiego i Pawła Bańkowskiego. Parlamentarzyści przekazali w miniony piątek do marszałka Sejmu apel o jak najszybsze rozpoczęcie prac nad nowelizacją ustawy. Jej projekt posłowie złożyli 11 stycznia.
- To jest sprawa pilna i podstawowy problem do rozwiązania. Uważamy, że złożone przez nas poprawki do ustawy powinny być już procedowane w Sejmie - mówił Gadowski.
- Rząd w ciągu trzech dni potrafił przeprowadzić przez Sejm ustawę, która tak naprawdę nie rozwiązała problemu deputatów węglowych, a dzisiaj odsuwa w czasie decyzję co do wypłaty należnych świadczeń z tyt. utraconego prawa do bezpłatnego węgla wdowom i sierotom po zmarłych pracownikach przedsiębiorstw górniczych - wtórował mu Bańkowski.
Przepisy ustawy o rekompensatach są niesprawiedliwe
Barbara Jureczko z Gostyni jest wdową już ponad 30 lat. Jej mąż, górnik kopalni Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych, zginął w wypadku 20 października 1987 roku. - Kiedy składałam wniosek o rekompensatę sądziłam, że jestem do niej uprawniona. Wszystkie komunikaty były tak formułowane. Nikt nie mówił o żadnym rozgraniczaniu wdów na te, które dostaną pieniądze i te, którym się one nie należą - opowiada. - Zapisy ustawy są mocno niesprawiedliwe - ocenia.
Poseł Bańkowski opowiadał też, że już na początku stycznia zwrócił się z interpelacją do premiera Mateusza Morawieckiego, aby zajął się sprawą „podzielonych wdów i sierot”, a dzisiaj otrzymał pismo od ministra energii, Krzysztofa Tchórzewskiego, przekładające termin udzielenia odpowiedzi do końca marca.
Pytany o sprawę wiceminister energii, Grzegorz Tobiszowski, mówił w poniedziałek w Katowicach, że już w połowie stycznia ministerstwo deklarowało, że zna problem i trwa szacowanie grupy potencjalnych uprawnionych.
- Jeśli ktokolwiek ma wiedzę o zagmatwaniu i stanie prawnym kwestii deputatów węglowych w sektorze węgla kamiennego to wie, że roztropność nakazuje zacząć od największej grupy i tak się stało. Do emerytów i rencistów dopisaliśmy wdowy i sieroty, ale emerytów i rencistów, którzy mieli te uprawnienia - tłumaczył Tobiszowski.
Wiceminister nie wykluczył także uregulowanie kwestii rekompensat dla kolejnych osób. Spotkał się już także w tej sprawie ze związkami zawodowymi. Jak zapowiedział, w marcu zostaną zakończone wypłaty rekompensat osobom, które zostały ustawą objęte.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego tyDZień
