Spis treści
Wybory prezydenckie zdecydują o losie polskiej demokracji
Zdaniem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka (Konfederacja) najważniejszym wydarzeniem w polskiej polityce w 2025 roku będą wybory prezydenckie.
– Tutaj nie ma żadnej wątpliwości. Zdecydują one o losie polskiej demokracji, o kierunku ustrojowym naszego państwa, o trwałości rządów Donalda Tuska. Być może – w pewnym stopniu – także o wyniku następnych wyborów parlamentarnych – mówił.
Krzysztof Bosak podkreślił, że będą to ważne wybory i dużo będzie od nich zależeć.
– Chcemy, żeby zostały przeprowadzone uczciwie – dodał.
Wicemarszałek Sejmu dopytywany czy lepiej byłoby dla polskiej demokracji, gdyby te wybory wygrał kandydat koalicji rządowej czy kandydat opozycji, odpowiedział, że „interesem państwa polskiego jest to, żeby wybory, niezależne od tego, kto je wygra, odbyły się w atmosferze uczciwej rywalizacji i aby ich wynik post factum nie był podważany.
– Kluczowa jest tu rola PKW – instytucji, której członkowie, wydaje mi się, nie do końca rozumieją swoją odpowiedzialność – ocenił.
Bosak: Ważne, żeby wyborów nie wygrał Trzaskowski
Krzysztof Bosak ocenił, że „ważne jest, żeby wyborów nie wygrał Rafał Trzaskowski czy w ogóle ktoś z obecnie rządzącej koalicji”.
– Dlatego, że sytuacja, w której oni mają skłonność do łamania prawa i konstytucji, a widzimy to bardzo wyraźnie, że mają taką skłonność i uważają, że wolno im więcej, i są pokrzepiani w tym przekonaniu wsparciem zza granicy, byłoby bardzo niekorzystne, żeby całość władzy państwowej trafiła w ich ręce – ocenił.
Wojna na Ukrainie nie zakończy się w 2025 roku?
Wicemarszałek Sejmu pytany o najważniejsze wydarzenie polityczne w nadchodzącym roku w polityce światowej ocenił, że „zapowiada się, iż w naszym regionie najważniejszy może być proces negocjacyjny zmierzający do zakończenia wojny na Ukrainie”.
– I tutaj można zaskoczę, ale nie jest dla mnie wcale oczywiste, że to się skończy w 2025 roku. Nie zdziwię się, że jeżeli będziemy rozmawiać za rok, to ta historia absolutnie nie będzie skończona i będziemy w samym środku skomplikowanych rozmów dyplomatycznych i nadal sporadycznie będą trwały walki na Ukrainie. Uważam, że niestety, konstelacja okoliczności międzynarodowych jest taka, że możemy za rok rozmawiać w podobnej sytuacji i – paradoksalnie – to wcale nie musi być najgorszy scenariusz – tłumaczył.
Wicemarszałek Sejmu przestrzega przed scenariuszem tzw. nowej Jałty
Zdaniem polityka Konfederacji „możliwy najgorszy scenariusz dla Polski to taki, jeżeli zostanie zawarty pokój przez Amerykanów i państwa zachodnie nad naszymi głowami, na bardzo niekorzystnych dla nas warunkach, przekonując Rosję ustępstwami w sprawie Europy Środkowo-Wschodniej”.
– To jest ten scenariusz, przed którym część analityków ostrzega od wielu lat, tzw. scenariusz nowej Jałty. Jeżeli ciśnienie na zakończeniu wojny i pokój będzie zbyt wysokie, to będzie trzeba zapłacić Rosjanom za to ustępstwami. To byłaby najgorsza wiadomość przyszłego roku – tłumaczył.
Dopytywany, czy w jego ocenie przyszły prezydent USA Donald Trump, pozwoli na realizację takiego scenariusza, Krzysztof Bosak odpowiedział, że nie będzie spekulował, co zrobił Donald Trump, ponieważ tego nie wie.
– Natomiast zwracam uwagę, jakie scenariusze dla Polski były niekorzystne, a niekorzystne byłoby zawarcie pokoju poprzez przekonanie do tego Rosji poświęceniem interesów państw wschodniej flanki NATO – podkreślił.