W komentarzach pod tą informacją pojawiają się takie wpisy:
Ulas Garage: Karnety to nie wszystko.... Znowu obudzimy sie walczac o utrzymanie jak tak dalej będzie z transferami jak jest do tej pory. Przykre....
Dariusz Szymczak: Grzegorz Skowronek same karnety utrzymania nie dadzą...to że kibice nie zawiodą możemy być pewni...
Marcin Kozak: A działacze swoje brak transferow(wzmocnień)...
Włodzimierz Marciniak: Marcin Kozak w myśl zasady transfery lubią ciszę, a w Widzewie to już bardzo lubią ciszę..
My też wierzymy, że klub dokona jeszcze poważnych wzmocnień. Dla takich kibiców trzeba to zrobić. Karnetowe szaleństwo w Łodzi trwa od oddania do użytku nowego stadionu w marcu 2017 roku. Od tamtej pory fani co sezon zadziwiają cały kraj liczbą zakupowanych abonamentów. W lutym 2020 roku, przed rozpoczęciem rundy wiosennej, jak się później okazało – storpedowanej przez pandemię koronawirusa, ustanowili niepobity do dziś rekord Polski. Nabywców znalazło wówczas 16 401 karnetów. Niedawno sympatycy Widzewa pobili inny rekord, także należący do nich samych. W pierwszej dobie przedsprzedaży (na razie kupować abonamenty mogą tylko ci, którzy mieli je w poprzednim sezonie) kupiono 6168 sztuk.
Pierwszy etap przedłużania karnetów potrwa do północy z niedzieli na poniedziałek. Etap drugi rozpocznie się w środę, w południe i będzie dedykowany dla tych, którzy posiadali stałą wejściówkę przed rokiem, ale chcą zmienić miejsce na stadionie, z którego oglądają mecze. Najpierw pierwszeństwo dostaną członkowie Klubu 1910, a w piątkowe południe reszta przedłużających karnet. Ostatnią fazą będzie tzw. otwarta sprzedaż.
Jej start przewidziany jest na 7 lipca i znając kibiców, ostatnie wolne sztuki trafią do właścicieli błyskawicznie. Ostatnio wykupienie niewielkiej pozostałej puli zajęło im… minutę! - pisze widzew.com.
