Korona Matki Bożej Fatimskiej w Wielu padła łupem złodzieja. Do zdarzenia doszło w środę 28.07.2021 r. po godz. 20. Do kościoła wtargnęła 50-letnia kobieta i wyłamując trzpień mocujący, zabrała cenny przedmiot z głowy Maryi. Niestety to już druga taka sytuacja z udziałem tej samej osoby. Po poprzedniej kradzieży ks. proboszcz zaproponował, aby złodziejka została ukarana pracami społecznymi. To jednak nie zniechęciło jej do ponownej kradzieży.
Weszła do kościoła i ukradła koronę
- Prowadzimy prace konserwatorskie na terenie świątyni i osoba ta wykorzystała moment, kiedy panowie wyszli na zewnątrz, po czym wtargnęła do środka i ukradła koronę - mówi ks. Jan Flisikowski, proboszcz parafii pw. Św. Mikołaja w Wielu. - Jesteśmy bardzo zasmuceni i zaniepokojeni takim zachowaniem. Na szczęście mamy monitoring, który zarejestrował to zdarzenie i można było ustalić sprawcę.
Kobieta po wyjściu ze świątyni ukryła koronę w krzakach, około 200 m od kościoła. Podczas przeszukiwania terenu udało się ją odnaleźć.
- 50-latka została zatrzymana i trafiła do policyjnego aresztu - mówi Piotr Kwidziński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie. - Usłyszała zarzut kradzieży, przyznała się do tego czynu. Za to przestępstwo grozi jej kara 5 lat pozbawienia wolności.
Wartość sentymentalna większa od materialnej
Sam przedmiot choć błyszczący i pozłacany nie ma zbyt dużej wartości pieniężnej, szacowana jest ona na 1 tys. zł. Jednak wartość sentymentalna jest nie do przecenienia.
- Przed czterema laty pojechaliśmy na pielgrzymkę do Fatimy i stamtąd przywieźliśmy koronę - mówi ks. proboszcz Jan Flisikowski. - Ma ona dla nas wartość sentymentalna i duchową. Musieliśmy zamontować alarm, bo coraz bardziej obawiamy się o bezpieczeństwo różnych cennych pamiątek w naszym kościele. Jestem przeciwnikiem zamykania kościoła, bo uważam, że wierni powinni mieć możliwość wejścia do świątyni o każdej porze dnia.
Niestety nie udało się uniknąć zamknięcia kaplicy na Kalwarii Wielewskiej, która znajduje się w pobliżu kościoła. Niedaleko mieści się ośrodek dla bezdomnych. Niektórzy z nich, w tym także podejrzana o kradzież korony, urządzali sobie w kaplicy imprezy zakrapiane alkoholem, tu także załatwiali swoje potrzeby.
- Te zachowania są coraz bardziej zatrważające, nie wiemy co będzie dalej - mówi ks. Jan Flisikowski. - Bezdomność to nieszczęście, jednak mieszkańcy coraz bardziej obawiają się o swoje bezpieczeństwo. Radni wsi, jak i gminy interweniowali do ministerstwa o przeniesienie ośrodka z centrum Wiela. Na razie nie wiadomo jednak, czy coś w tej kwestii się zmieni. Tymczasem po renowacji kalwarii chcielibyśmy zamontować kraty w kaplicy, aby można było do niej zajrzeć, a jednocześnie nie służyła ona za miejsce biesiad.
