Jak informuje Pudelek, okazuje się jednak, że po ponad sześciu latach od wydania swojego ósmego krążka, 34-latka powróci z przytupem na scenę muzyczną. Wokalistka wyjawiła za pośrednictwem Instagrama, że będzie gwiazdą 57. edycji Super Bowl Halftime Show, która odbędzie się 12 lutego. Informację potwierdziło również NFL.
"Cieszymy się, że możemy powitać Rihannę na scenie Apple Music Super Bowl Halftime Show (głównym sponsorem wydarzenia będzie Apple Music - przyp. red.)" - oświadczył cytowany przez serwis CNN Seth Dudowsky, który w NFL zarządza produkcją wszystkich występów muzycznych. "Rihanna jest taką artystką, która zdarza się raz na pokolenie" - dodał.
Pudelek zauważa, że kilkunastominutowy koncert, który odbywa się w przerwie finałowego meczu amerykańskiej ligi NFL, powszechnie uważany jest za ogromne wyróżnienie dla artystów, zważywszy na fakt, że śledzi go ponad 120 milionów widzów. Podczas ostatniego Super Bowl Halftime Show mogliśmy podziwiać Dr. Dre, który na scenę zaprosił również Eminema, Snoop Dogga, Mary J. Blige oraz Kendricka Lamara.
34-letnia Rihanna wydała do tej pory osiem albumów studyjnych i zdobyła dziewięć nagród Grammy oraz 13 American Music Awards. Wcześniej spekulowano w mediach, że główną gwiazdą przyszłorocznego Super Bowl może być Taylor Swift, która w przyszłym miesiącu wyda nowy album zatytułowany "Midnights".
dś
