Ministerstwo sportu i turystyki (MSiT) poinformowało, że Zillmann wesprze resort "w walce o wzmocnienie roli kobiet oraz eliminację dyskryminacji w polskim sporcie".
"Wprowadzenie co najmniej 30-procentowej reprezentacji kobiet we władzach polskich związków sportowych, walka z dyskryminacją płciową w środowisku sportowym, wsparcie zawodniczek w ciąży i młodych mam oraz otwarcie szkolnych obiektów sportowych to priorytety" - przekazało MSiT w mediach społecznościowych po spotkaniu ministra Sławomira Nitrasa z Zillmann.
W poniedziałek utytułowana wioślarka powiedziała PAP, że będzie się realizować w bardzo ważnej dla niej sferze.
"Poproszenie mnie o doradzanie społeczne utwierdza mnie w przekonaniu, że warto mieć swoje zdanie, mówić je głośno, nie obawiać się o konsekwencje czy wykluczenie. Co ma wybrzmieć, to wybrzmi, a prawda zawsze się obroni. Bardzo się cieszę, że zostałam poproszona o opinię, dodatkowe wyrażenie swojego zdania w temacie tak bardzo dla mnie ważnym i bliskim mojemu sercu" - tłumaczyła.
Z jej informacji wynika, że w projekcie będą uczestniczyć m.in. Justyna Kowalczyk-Tekieli, Monika Pyrek i Ewa Pajor.
"Trzeba bardziej otworzyć głowy i serca. Przydałoby się więcej empatii, nowocześniejszego spojrzenia, innej perspektywy na to wszystko, co mogą nam dać kobiety. One do tej pory widzą "szklany sufit". Nie ma kobiet w związkach i w strukturach zarządzających. One naturalnie do tego nie lgną, bo nie widzą przykładu. Gdy sama zaczynałam wiosłować, to może gdyby dziewczyny nie zdobyły medalu olimpijskiego w 2012 roku w Londynie, to nie czułabym być może szansy, nie widziała możliwości, aby także zdobyć taki medal" - opisywała Zillmann.
Powiedziała, że w jej ocenie nie należy kategoryzować w zakresie wieku działaczy sportowych, bo nie to jej zdaniem jest najważniejszą determinantą pewnych procesów. Zaznaczyła też, że zmiany idą i widać je m.in. w nastawieniu.
Poprzedni rok to walka wioślarki z Torunia ze skutkami kontuzji i długotrwała rehabilitacja.
"Przy okazji rozmów z kilkoma dziewczynami widać, że chcą, czują wewnętrzną werwę do pokonywania przeciwności. W kobietach drzemie siła" - wskazała.
Pytana o jej powrót do rywalizacji sportowej jednoznacznie podkreśliła, że nie zamierza kończyć kariery zawodniczej mimo problemów ze zdrowiem.
"Oczywiście, że nie zostawiam sportu. Każdego dnia staram się i skupiam się na tym, aby wyzdrowieć jak najszybciej i wrócić do łódki. Tak, aby znowu mieć możliwość ścigania się o najwyższe cele" - dodała Zillmann, którą w poniedziałek ćwiczyła na obiektach przystani AZS w Toruniu.
(PAP)
