Do wypadku, w którym zginęła 44-latka, doszło 21.02.2019 roku na autostradzie A1, na wysokości miejscowości Ropuchy (gm. Pelpin).
Po tragedii niemal półroczne śledztwo pozwoliło ustalić więcej szczegółów zdarzenia, o których prokuratura poinformowała w sierpniu, tuż po skierowaniu do sądu aktu oskarżenia. Według ich ustaleń, sprawcą wypadku był 53-letni mężczyzna kierujący oplem astrą, który przed węzłem Swarożyn zawrócił, a następnie kontynuował jazdę pod prąd.
- Sytuacja ta została zauważona przez obsługę autostrady. Kierujący nie reagował na jej sygnały, jak i sygnały innych uczestników ruchu. Na wysokości miejscowości Ropuchy zderzył się czołowo z jadącym szybkim pasem ruchu samochodem marki mercedes sprinter – relacjonuje prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Oprócz śmierci 44-latki – pasażerki mercedesa, obrażeń doznał również jego kierowca. W szpitalu okazało się natomiast, że kierujący oplem miał we krwi aż 3,34 promila alkoholu. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany.
Śmiertelny wypadek na A1 w Ropuchach. Zmiana zarzutów dla sprawcy
Początkowo przedstawiono mu zarzuty umyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym poprzez jazdę autostradą pod prąd w stanie nietrzeźwości i nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.
Jednak w toku postępowania w oparciu o zebrany materiał dowodowy, śledczy zmienili kwalifikację karną zarzucanych 53-latkowi czynów. Uznali, że mężczyzna dopuścił się „umyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym poprzez umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym” w ten sposób, że pod wpływem alkoholu jechał autostradą z prędkością minimum 70 km/h w przeciwnym kierunku ruchu, pasem przeznaczonym do szybkiego ruchu, a w aucie nie miał włączonych świateł mijania i świateł pozycyjnych, a jedynie światła awaryjne, których używanie w trakcie jazdy jest zabronione.
- Nadto działając z zamiarem ewentualnym, to jest przewidując i godząc się z możliwością doprowadzenia do zderzenia czołowego, a tym samym możliwością pozbawienia życia i zdrowia innych, poruszających się prawidłowo uczestników ruchu, w miejscowości Ropuchy spowodował wypadek drogowy zderzając się czołowo z jadącym prawidłowo samochodem marki mercedes. W wyniku czego pozbawił życia podróżującą nim kobietę oraz usiłował pozbawić życia kierującego tym pojazdem mężczyznę – dopowiada prok. Grażyna Wawryniuk.
Jak słyszymy, 53-latek przyznał się jedynie do spowodowania wypadku. Tymczasem za zabójstwo i usiłowanie grozi mu teraz kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż lat 12, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego więzienia.
Najtragiczniejsze wypadki na Pomorzu w 2018 r.:
WSZYSTKO DLA KIEROWCÓW:
- Tego NIE MOŻESZ robić w samochodzie, bo dostaniesz mandat
- Niebezpieczne drogi krajowe na Pomorzu. Warto to wiedzieć!
- TOP 10 aplikacji dla kierowcy. Warto to sprawdzić!
- PRAWO JAZDY do wymiany. Ile to kosztuje?
- OC na Pomorzu najdroższe w Polsce! Od czego zależy składka?
- Niebezpieczne drogi wojewódzkie na Pomorzu [policyjne dane]