Rośnie ryzyko uderzeń rakietowych i innych prowokacji, zarówno w kraju, jak i poza nim. Rosja i reżim Putina zaatakowały niezależną Ukrainę i jej niepodległość
- oświadczył w telewizji publicznej przedstawiciel HUR Andrij Jusow.
Jusow zaapelował, by zwłaszcza 23 i 24 sierpnia być szczególnie ostrożnym, reagować na alarmy przeciwlotnicze, i ostrzegł: "nie są to tylko słowa".
Zapewnił, że Ukraina jest przygotowana na ataki, ale zaznaczył, że Rosja "wciąż ma wiele pocisków rakietowych"; choć mało precyzyjne, to "mogą one wyrządzić wiele nieszczęść".
Przedstawiciel wywiadu mówił, że Rosja - jak to ujął - "ma bzika na punkcie dat i symboli", dlatego też trzeba liczyć się z atakami w Dniu Niepodległości.
Wcześniej władze ukraińskie poinformowały, że w związku z obawą, że Rosja może w tym tygodniu nasilić ataki, w Kijowie od poniedziałku obowiązuje zakaz imprez masowych, a w Charkowie – wydłużona godzina policyjna. O groźbie rosyjskich ataków w okolicach Dnia Niepodległości mówił także prezydent Wołodymyr Zełenski oraz armia.
Źródło: