Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) przechwyciła kolejną rozmowę rosyjskiego żołnierza. Wynika z niej, że w obwodzie donieckim rosyjska jednostka omal nie zastrzeliła swojego generała Walerija Sołodczuka i jego ochroniarzy, którzy przybyli, by stłumić zamieszki i zmusić żołnierzy do dalszej walki.
Żołnierze odmówili wykonania rozkazu i byli gotowi zabić generała wraz z jego obstawą. Według SBU, generał Sołodczuk miał po tym zdarzeniu uciec z linii frontu.
Rosjanin skarży się w telefonicznej rozmowie z żoną, że pozostała tylko jedna trzecia ich brygady (ponad 600 osób), reszta została zabita lub ranna.

Wideo