Wojna na Ukrainie zabija słuch. Do ośrodka w Kajetanach trafiają już pierwsi uchodźcy z Ukrainy

Tomasz Dereszyński
Szczególnie zagrożony działaniami wojennymi jest słuch dzieci
Szczególnie zagrożony działaniami wojennymi jest słuch dzieci AP/Associated Press/East News
Trwa inwazja Rosji na Ukrainę. Nie ustają ostrzały rakietowe na miasta, wyją syreny alarmowe, wybuchają bomby. Ostre dźwięki i nagły hałas stały się nieznośną i bardzo niebezpieczną codziennością dla Ukraińców. To wielkie zagrożenie dla ich słuchu - ostrzegają specjaliści. Ofiary rosyjskiego ataku mogą liczyć na pomoc otolaryngologów w filiach Centrum Słuchu i Mowy Medincus, które działają w Odessie i Łucku na terenie Ukrainy. Z kolei na uchodźców czekają specjaliści w polskich placówkach.

Uszkodzenia hałasowe słuchu są nieodzownym elementem każdego konfliktu zbrojnego – wystrzały i wybuchy są bardzo szkodliwe dla tego narządu zmysłu. Na skutek urazów akustycznych najczęściej dochodzi do pęknięcia błony bębenkowej lub nagłej głuchoty. W przypadku takich urazów bardzo ważny jest czas.

- Jeśli chodzi o nagłe uszkodzenie słuchu po np. wybuchu bomby lub ostrzale artyleryjskim musimy działać bardzo szybko. Podanie dożylnie leków w pierwszych dwóch dobach może spowodować że osoby z takimi urazami będą w stanie słuch odzyskać. Każda kolejna doba niestety powoduje, że szanse są coraz mniejsze – zwraca uwagę prof. Piotr H. Skarżyński, członek zarządu Centrum Słuchu i Mowy Medincus.

Szczególnie zagrożony działaniami wojennymi jest słuch dzieci. Najmłodsze mogą nie być w stanie zasygnalizować swoim rodzicom, że z ich słuchem jest coś nie tak.

- Czas wojny bardzo utrudnia analizę sytuacji u dzieci, szczególnie u noworodków – tu mamy bardzo ograniczone pole działania. Przecież walczymy o życie i o przetrwanie swoich rodzin. W stanie wojny lekarze przede wszystkim wspierają rodziców, którzy zgłaszają się z dziećmi z ostrymi infekcjami, z bólem ucha, z krwotokiem, z zapaleniem, wydzieliną – podkreśla prof. Piotr H. Skarżyński.

Do Kajetan trafiają już pierwsi uchodźcy z Ukrainy. Są to osoby, które potrzebują pomocy doraźnej, ale także pacjenci, które byli leczeni na terenie Ukrainy i potrzebują kontynuacji leczenia lub wsparcia w rehabilitacji. W Kajetanach znajdują pomocną dłoń.

- Od czasu rozpoczęcia wojny zgłasza się do nas bardzo wielu pacjentów z Ukrainy. Te osoby, wchodząc niejako w nowy dla nich system opieki, napotykają oczywiście na różnego rodzaju bariery np. językowe. Te jednak jesteśmy wstanie zniwelować. W naszym zespole od lat pracuje wiele osób z Ukrainy lub mających ukraińskie korzenie i swobodnie posługujących się tym językiem. Dzięki temu jesteśmy w stanie wesprzeć tych pacjentów i dokładnie poznać ich potrzeby wyrażone w ich ojczystym języku – wyjaśnia prof. Skarżyński.

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Aby odpowiedzieć na narastające potrzeby w ostatnich tygodniach CSiM Medincus zatrudniło już kilka dodatkowych osób, które były lekarzami lub pracownikami sektora służby zdrowia na terenie Ukrainy. Mogą oni uczestniczyć w przygotowywaniu dokumentacji, w analizie potrzeb pacjentów, w przygotowaniu ich do wizyty lekarskiej. Bardzo często pacjenci z Ukrainy nie posiadają dokumentacji medycznej z wcześniejszego leczenia, dlatego istotne jest, żeby dokładnie i szczegółowo poznać ich historię choroby czy nowych problemów zdrowotnych. Placówka udziela także teleporad w języku ukraińskim. Liczba osób przyjeżdżających na konsultacje z dnia na dzień wzrasta i ten trend z pewnością się utrzyma w nadchodzących tygodniach.

CSiM Medincus jest gotowe przyjąć kolejnych pracowników służby zdrowia z Ukrainy - oczywiście po spełnieniu wszystkich wymogów. Chce stworzyć dla ukraińskich pacjentów jednostkę, która będzie mogła zapewnić im kompleksowe przedłużenie diagnostyki, leczenia i rehabilitacji, a tym samym zastąpić ośrodki na Ukrainie, które wpierały ich do tej pory.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

ROZMOWA
W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

Wróć na i.pl Portal i.pl