Wojna Putina na wyczerpanie wymaga rekruta. Nowa mobilizacja w Rosji coraz bliżej?

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Wideo
od 16 lat
Władimir Putin zdecydował się na długą wojnę z Ukrainą. Biorąc pod uwagę rosnące straty rosyjskiej armii, prędzej czy później trzeba będzie dostarczyć generałom więcej mięsa armatniego. Żeby utrzymać linię obrony, a jeszcze lepiej – przejść do kontrataku. Wszak wybory prezydenckie w Rosji tuż, tuż.

- Jeśli Rosja nie zainicjuje obowiązkowej mobilizacji i nie zabezpieczy znacznych dostaw amunicji od krajów trzecich, poza istniejącymi dostawami, z Iranu i innych krajów, będzie to dla niej coraz większym wyzwaniem, aby utrzymać nawet skromne operacje ofensywne – mówiła na początku maja przed Komisją Służb Zbrojnych Senatu USA Avril Haines, która kieruje Biurem Dyrektora Wywiadu Narodowego.

Czyli, mówiąc krótko, stoi na czele całej amerykańskiej wspólnoty wywiadowczej. Gen. Scott Berrier, który kieruje wywiadem wojskowym (DIA) też to wówczas potwierdzał.

Na wiosnę 2024 roku zaplanowane są wybory prezydenckie w Rosji. Wszystko wskazuje na to, że Putin w nich wystartuje. Będzie potrzebował sukcesów na froncie. Nie tylko obronnych. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że kilka dni temu Putin zapewnił sobie zastrzyk wsparcia amunicją i być może uzbrojeniem od Korei Północnej. To jeden z dwóch warunków, o których wspominała Haines. Drugi może spełnić, nakazując kolejną falę masowej mobilizacji.

Druga fala mobilizacji?

Na Kremlu trwają podobno spory, dotyczące przeprowadzenia drugiej fali „częściowej” mobilizacji do wojska – czytamy we wczorajszej analizie amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW). To nie pierwszy w ostatnich tygodniach sygnał, że coś się dzieje wokół sprawy mobilizacji. W proreżimowych kanałach Telegramu krążą informacje, że planowane jest zmobilizowanie ok. 170-175 tys. rezerwistów. Jednocześnie w ramach "mobilizacji kontraktowej" wojsko miałoby dodatkowo pozyskać ok. 130 tys. ludzi. W sumie więc wyszłaby liczba podobna do tej sprzed roku.

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy uważa, że w ramach wielce prawdopodobnej nowej fali mobilizacji do armii rosyjskiej może zostać wcielonych od 400 tysięcy do nawet 700 tysięcy osób. To raczej liczby mocno przesadzone. Raczej chodziłoby łącznie o powołanych w ramach tzw. częściowej mobilizacji jak i tych z jesiennej tury poboru w ramach obowiązku powszechnej służby wojskowej.

Regularny pobór do wojska zaczyna się 1 października (w Rosji są dwa, na wiosnę i na jesień). Oprócz planowej kampanii poborowej i ewentualnej dodatkowej mobilizacji na dużą skalę (poprzednia odbyła się we wrześniu 2022 r. i według władz zapewniła wojsku dodatkowe 300 tys. ludzi), trwa wciąż proces naboru mniejszych liczb rezerwistów. Ubiegłoroczny dekret o mobilizacji formalnie ciągle w Rosji obowiązuje.

Łatwiej o rekruta

Pierwsza faza mobilizacji rozpoczęła się 21 września 2022 roku. We wrześniu i październiku ubiegłego roku setki tysięcy mężczyzn opuściły Rosję lub próbowały to zrobić, obawiając się wysłania na front. Aby ograniczyć tego typu zjawisko w razie kolejnej masowej mobilizacji, 14 kwietnia Putin podpisał ustawę zezwalającą władzom na wydawanie elektronicznych zawiadomień poborowym i rezerwistom powoływanym do armii. Niedawno reżim podniósł też przedział wiekowy kwalifikujących się do poboru mężczyzn z 18-26 lat do 18-29 lat oraz znacznie zwiększył grzywny za unikanie rekrutacji i inne naruszenia podczas kampanii poborowych i mobilizacyjnych.

Wszystko to oznacza, że rosyjskie władze chcą zwiększyć odsetek młodych mężczyzn, którzy kwalifikują się do służby wojskowej i zarazem utrudnić uniknięcie służby. W poborze wiosennym powołano 147 000 ludzi, więcej niż ostatnio (jesień 2022 – 120 000, wiosna 2022 – 134 500). Najprawdopodobniej ministerstwo obrony zwiększy liczbę poborowych w nadchodzących poborach jesiennym i wiosennym, bo to oni są głównym źródłem żołnierzy kontraktowych. Nowe prawo pozwala poborowym żołnierzom podpisywać krótkoterminowe kontrakty (na rok lub krócej zamiast typowych dwuletnich kontraktów) na służbę wojskową w strefach bojowych już po miesiącu służby.

lena

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
kret
Ruskie strefy bojowe służą do przerobu kacapów na nawóz do kwiatów. Rocznie w ilości około 200 tys. sztuk istot człekokształtnych zaczyna pełnić bardziej użyteczną funkcję z korzyścią dla planety. Popieram, życząc 100 lat prezydentowi Putinowi w celu depopulacji motłochu.
N
Neurolog
14 września, 18:35, Proktolog:

Czas już zakończyć tą ukraińska awanturę.

Niech Żeleński odda Rosji to, co jej się należy i wypłaci odszkodowania.

I tyle w temacie

Czas już zakończyć tą rosyjską awanturę.

Niech Putler odda Ukrainie zagarnięte tereny i wypłaci odszkodowania. A potem niech dobrowolnie odda się do dyspozycji trybunału haskiego, który sprawiedliwie osądzi jego zbrodnie przeciw ludzkości.

I tyle w temacie.

L
London After M
Jak tam Ukry macie jeszcze 60 latków?
P
Proktolog
Czas już zakończyć tą ukraińska awanturę.

Niech Żeleński odda Rosji to, co jej się należy i wypłaci odszkodowania.

I tyle w temacie
Wróć na i.pl Portal i.pl