11 kwietnia Duma przyjęła projekt ustawy, którą można uznać za „rewolucję” w sposobie prowadzenia przez państwo rekrutacji do Sił Zbrojnych FR. Nowe prawo zostało uchwalone jeszcze przed innym projektem ustawy - o podwyższeniu wieku poboru. Poprawki oznaczały niemal całkowitą zmianę pierwotnej wersji ustawy i pojawiły się zaledwie kilka godzin przed oficjalnym głosowaniem. Teraz wezwania do poboru mogą być wysyłane drogą elektroniczną, a władze wojskowe nie potrzebują nawet potwierdzenia odbioru od osób, które zostaną wcielone.
Jakie cele przyświecają tym zmianom? Na pierwszy rzut oka, wygląda to na siłową próbę zwiększenia liczby Rosjan powołanych do wojska, których można rzucić na ukraiński front. Ale jest to też duży krok w stronę dosłownego policzenia przez władze potencjalnych kandydatów do wojska, zebrania ich w jednej bazie danych z możliwością sięgania do tego zasobu w miarę potrzeby.
Przed „biletem” nie uciekniesz
Wprowadzono nowe sposoby dostarczania wezwań do wojska obywatelom: elektronicznie (poprzez serwis GosUsługi) oraz listem poleconym. Wezwanie elektroniczne będzie równoznaczne z wezwaniem „papierowym”. Dotychczas ważne było tylko wezwanie papierowe doręczone obywatelowi osobiście za podpisem. Wezwanie elektroniczne będzie uznane za doręczone w momencie jej pojawienia się na koncie obywatela w serwisie GosUsługi – niezależnie do tego, kiedy użytkownik to zobaczy. Jeśli obywatel nie ma konta na rosyjskim odpowiedniku polskiej aplikacji mObywatel, dostanie wezwanie poleconym listem z potwierdzeniem odbioru, przy czym za doręczone uzna się pismo także wtedy, gdy odbiór podpisze nie sam adresat, ale mieszkający z nim członkowie rodziny. Jednakże i to nie jest konieczne.
Nieważne, czy ktoś ma konto na serwisie GosUsługi, czy ewentualnie nawet je usunie. Wystarczy, że wezwanie pojawi się na tej stronie, a po siedmiu dniach będzie uznane za doręczone. Jak obywatel ma o tym się dowiedzieć? To już jego problem. Powinien mieć konto w elektronicznym rejestrze GosUsługi lub co najmniej korzystać z Wielofunkcyjnego Centrum Zapewniania Państwowych i Samorządowych Usług, coś w rodzaju serwisu „jednego okienka” dla załatwienia spraw administracyjnych.
W momencie, gdy wezwanie do wojska uzna się za doręczone, obywatel automatycznie traci możliwość wyjazdu z Rosji. Jeśli przez kolejne 20 dni nie zjawi się w wojskowym komisji uzupełnień wchodzą w życie inne środki. Brak możliwości rejestracji nieruchomości i samochodu/motocyklu, zakaz kierowania środkami transportu, blokada kredytowa.
Policzyć szable
Nowe prawo to kolejny, finalny etap tworzenia rejestru podlegających służbie wojskowej. Mają się tam znaleźć dane o stanie zdrowia poborowego, jego poziomie wykształcenia, miejscu pracy i zamieszkania. Ministerstwo obrony chce tworzyć listy poborowych na podstawie danych paszportowych, dokumentacji rejestracyjnej stałego pobytu oraz informacji o rodzinie, takich jak wielkość gospodarstwa domowego. Jest to następstwem listopadowego dekretu Putina o stworzeniu scentralizowanej bazy danych do rejestracji wojskowej do kwietnia 2024 roku.
Cały system rekrutacji będzie oparty na ogromnej, scentralizowanej, elektronicznej bazie danych, która teoretycznie będzie agregować i łączyć wszystkie informacje osobowe o każdym rekrucie z baz danych innych instytucji państwowych, a nawet pracodawców. Jeśli rekruci przegapią lub zignorują projekt wezwania, planowane jest znaczne ograniczenie ich praw: natychmiast stracą oni możliwość podróżowania za granicę (i prawdopodobnie na terenie Rosji, jeśli chodzi o linie lotnicze i kolejowe), nie będą mogli zarejestrować prywatnego podmiotu, dokonać transakcji na rynku nieruchomości, otrzymać kredytu bankowego.
Nie wiadomo jednak, czy taki scentralizowany elektroniczny system rekrutacji jest w ogóle możliwy, biorąc pod uwagę ogromną ilość fragmentarycznej i niestandardowej informacji w wielu instytucjach państwowych oraz niski poziom koordynacji między nimi.
Szukając armatniego mięsa
Skąd ten pośpiech Moskwy z wprowadzeniem de facto nowego systemu rekrutacji? Reżim potrzebuje więcej mięsa armatniego. Skoro unika kolejnych fal powszechnej mobilizacji, to musi optymalizować już istniejący model „branki”, czyli wiosenny i jesienny pobór do wojska. Bo potwierdzają się ostrzeżenia ekspertów, opierających się na danych demograficznych, że będzie stopniowo ubywało poborowych. Dla przykładu, w 2022 roku zakładano, że wiosną w przysłowiowe kamasze trafi 134,5 tys. młodych Rosjan, a jesienią 120 tys. Tyle na papierze. Ile było w rzeczywistości? Wiosną ledwie 90 tys. Na jesieni podobna różnica między zakładaną a faktyczną liczbą.
Jak będzie z obecnym wiosennym poborem? Zaczął się kwiecień i zakłada się powołanie do wojska 147 tys. Rosjan, więcej niż kiedykolwiek od 2012 roku. I już pierwszy tydzień poboru wykazał negatywną dynamikę, pogłębiającą coraz bardziej fatalną sytuację w Siłach Zbrojnych FR w warunkach trwającej wojny. Dlatego władze rosyjskie starają się zwiększyć polityczną i administracyjną presję na potencjalnych rekrutów, wręcz zastraszając ich groźbą nieuniknionej służby wojskowej.
Faktycznie nowe prawo regulujące obowiązek służby wojskowej to również odpowiedź na problemy związane z „częściową” mobilizacją ogłoszoną we wrześniu 2022. Okazało się, że działający na zlecenie Kremla wojskowi biurokraci nie są w stanie precyzyjnie wskazać, gdzie znajduje się większość obywateli Rosji płci męskiej podlegających służbie wojskowej. Rosyjska rekrutacja wojskowa zależy bowiem od baz danych formalnego zameldowania i rejestracji wojskowej w miejscach pracy. Wszystkie te systemy działały stosunkowo dobrze w czasach sowieckich. Jednak gdy dziesiątki milionów Rosjan mieszkają poza obszarami formalnego zameldowania, nie rejestrują się w wojskowych biurach rekrutacyjnych w pobliżu swoich domów, a ich pracodawcy nie prowadzą rejestracji wojskowej w miejscach pracy, możliwości władz w zakresie rekrutacji i mobilizacji żołnierzy drastycznie maleją.
