Odwołanie Golanowskiego i Kokornaczyka to efekt ujawnienia nagrań, z których wynika że Igor Stachowiak, który w ubiegłym roku zmarł w komisariacie przy ulicy Trzemeskiej we Wrocławiu był wielokrotnie rażony paralizatorem, choć - jak widać na filmie - nie stawiał oporu. - To tortury - nie ma wątpliwości Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
- W imieniu policji przepraszamy za sceny, które ujawniono na nagraniach - powiedział dziś Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji.
Ciarka dodał, że decyzje personalne to pierwsze efekty pracy specjalnego zespołu, który został wysłany do Wrocławia z Komendy Głównej Policji. - Nie wszystkie polecenia wydane przez komendanta głównego policji zostały zrealizowane, co wpłynęło na utratę zaufania komendanta. Ta sytuacja wpływa negatywnie na wizerunek policji – powiedział rzecznik policji. Policja wszczęła również postępowanie dyscyplinarne wobec osób, które były odpowiedzialne za wyjaśnienie tej sprawy.
Oprócz szefów dolnośląskiej i wrocławskiej policji odwołani zostali też zastępca komendanta wojewódzkiego odpowiedzialny za pion prewencji, inspektor Krzysztof Niziołek oraz podinspektor Arkadiusz Małecki, dziś zastępca dowódcy oddziałów prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji, a rok temu pełniący obowiązki komendanta miejskiego wrocławskiej policji.
Szokujące zdjęcia z komisariatu. Zobacz jak umierał Igor Stachowiak [KLIKNIJ]
Jak dziś ujawniliśmy, już podczas śledztwa w sprawie Igora Stachowiaka, awansowano szefa komisariatu przy Trzemeskiej. Został zastępcą komendanta miejskiego policji we Wrocławiu. Czytaj więcej na ten temat [KLIKNIJ]
Wśród odwołanych dziś policjantów nie ma młodszego inspektora Jerzego Kokota.
CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE IGORA STACHOWIAKA:
Śmierć na komisariacie. Nie żyje 25-latek. Policjanci użyli wobec niego paralizatora
Śmierć na komisariacie: Policjant, który użył paralizatora zawieszony
Minister: Wyjaśnimy sprawę śmierci na komisariacie
Komendant wojewódzki policji o śmierci Igora na komisariacie
Zamieszki na Legnickiej po śmierci w komisariacie. Rzucali kamieniami w policję
Znów zamieszki na Legnickiej. Apel rodziny nie pomógł