Wrocław: Wypadek tramwajów. 33 osoby ranne, w tym dzieci

MK, ZOE, MAT, MGO, ANA, AGO
fot. Janusz Wójtowicz
Do 33 osób wzrosła liczba rannych poszkodowanych w wypadku, do jakiego doszło około godz. 8.35 trzy tramwaje - linii 10, 20 i 33Plus - zderzyły się na ul. Legnickiej, w okolicach centrum handlowego Magnolia Park. Jadący w kierunku centrum tramwaj 33 Plus wjechał w tył wozu nr 10, a ten w jadącą przed nim "dwudziestkę".

LIST MOTORNICZEJ: TEN WYPADEK, TO SKUTEK BAŁAGANU (PRZECZYTAJ)

Według wstępnych informacji, tramwaj 33Plus nie wyhamował, bo zabrakło prądu w trakcji. - Pamiętam tylko, że próbowałem hamować, ale się nie udało. Nie pamiętam, co było potem - powiedział lekarzom i policjantom motorniczy z Tramwaju Plus. Ma poważny uraz głowy, jest na silnych lekach przeciwbólowych. Przebywa w szpitalu klinicznym przy ul. Borowskiej.

- Wyglądało to na brak prądu. "Dziesiątka" nagle się zatrzymała, motorniczy Tramwaju Plus nie zdążył się zatrzymać. Podobne sytuacje zdarzają się tu średnio dwa razy w tygodniu, zawsze jakoś się udawało. Tym razem skończyło się tragicznie - mówi nam jeden ze świadków: mężczyzna rozdający na przystanku gazety. - Tramwaj nr 20 też nagle się zatrzymał - dopowiada Tadeusz Kowalski, emeryt, który stał akurat na przystanku.

O tym, że po uruchomieniu Tramwajów Plus brakuje prądu w trakcji, pisaliśmy w "Gazecie Wrocławskiej" obszernie już połowie września (przeczytaj cały artykuł).

Czytaj też: Rafał Dutkiewicz wyraża ubolewanie po wypadku

Według Kamila Rynkiewicza z policji, w wypadku ucierpiały łącznie 33 osoby. Początkowo mówiono o 21 rannych. - Liczba rannych cały czas jest otwarta, dlatego wciąż się powiększa - mówi Rynkiewicz. - Do szpitali zgłaszają się kolejni pasażerowie, uskarżający się m.in. na bóle głowy - tłumaczy Agnieszka Korzeniowska, rzeczniczka MPK.

Poważnie rannych jest 10 osób. Trafili m.in. do szpitali przy ul. Borowskiej, Traugutta i Weigla. - Wśród rannych jest czwórka dzieci - potwierdził Krzysztof Gielsa, rzecznik dolnośląskiej straży pożarnej. Ciężko ranny, oprócz motorniczego tramwaju 33 Plus został pasażer, który stał z tyłu tramwaju nr 10.

Zobacz: NIE MOGĄ LICZYĆ SIĘ RANNYCH

Zobacz: Skoda nie chce komentować wypadku

Do szpitala wojskowego przy ul. Weigla trafiła czwórka rannych. - Mają urazy głowy, klatki piersiowej i kręgosłupa, ale ich ogólny stan jest dobry - poinformowała Marzena Kasperska, rzeczniczka szpitala.

Siedem osób trafiło do szpitala ASK przy ul. Borowskiej. Trzy mają urazy głowy i kręgosłupa szyjnego, a jedna - uraz głowy i podudzia. Pozostali są lżej ranni.

Paweł Kazimierczak i Gaweł Konefeld, studenci I roku Politechniki Wrocławskiej, do szpitala przy ul. Traugutta dotarli o własnych siłach. Jechali Tramwajem Plus na zajęcia. - To trwało może kilka sekund. Zobaczyliśmy, że stoi przed nami jakiś tramwaj. Ale nasz w ogóle nie hamował. Z całym impetem wjechał w tył wagonu stojącego przed nami - opowiadają.
Kazimierczak ma uraz szyi i rozciętą wagę, Konefeld - potłuczone kolana. - Całe szczęście, jechaliśmy na końcu wagonu. W najgorszym stanie byli ci, którzy jechali z przodu, albo stali - mówią.
Po wypadku byli w szoku. Pojechali... na uczelnię. Dopiero przed samą Politechniką postanowili zawrócić i sami pojechali do szpitala.

Zobacz też: Prezydent Rafał Dutkiewicz powołał po wypadku sztab kryzysowy[/b]

Zobacz też: 1 listopada. Wypadek tramwaju na ul. Kazimierza Wielkiego (ZDJĘCIA)

W szpitalach rannych zaczepiają przedstawiciele firm zajmujących się pomocą w walce o odszkodowania. Przekonują ludzi, że za wypadek należą się im pieniądze, a pomoc w ich wypłacie oferują za prowizję.

Tył tramwaju linii 10 i przód 33 Plus jest kompletnie zniszczony.

Zobacz też: 30 września. Dwa wypadki tramwajów (ZDJĘCIA, FILM)

Czytaj też: Motorniczy z Wrocławia żądają zmian

___

Jeszcze wczoraj MPK zapewniało, że jazda komunikacją miejską jest bezpieczna. Przeczytaj szczegóły

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław: Wypadek tramwajów. 33 osoby ranne, w tym dzieci - Gazeta Wrocławska

Komentarze 248

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mot
A słyszałeś że żeby te generowanie się załączyło musisz mieć tzw"obce wzbudzenie"? jeśli to nie zadziała możesz mieć i 1000 hamulców...
t
tramwajasz
Nie przejeżdżamy na rondzie dla lepszego zrozumienia na czerwonym świetle lecz ruszamy pod koniec cyklu świetlnego zielonego właśnie z powodów jakie pani przytoczyła . Tramwaj nabiera prędkości ale ostatni wagon powinien opuścić bezpiecznie skrzyżowanie. Często nie ruszamy mimo światła zielonego bo gdy otwieramy znowu drzwi nadbiegającym i gdy zamkniemy drzwi zapala się niestety światło czerwone Najlepiej jednak aby ruszyć od razu gdy zapali się zielone światło ale jak to wytłumaczyć spóźnialskim którzy domagają się ponownego otworzenia drzwi. Otwieram drzwi bo nie chcę mieć skarg i pretensji ale przepisy na rondach powinno się sprecyzować .Dlatego ,że Ci co nie otwierają drzwi słusznie i z uwzględnieniem sytuacji na rondzie nie powinni być dyscyplinowani . Skarga jest skargą a najbardziej boli gdy to jest skarga nieuzasadniona , nieobiektywna .Dziennikarze też potrafią napisać zbyt sensacyjnie , tendencyjnie i jaki ktoś jest zły ,nawet jak to jest blacha sprawa czy nieporozumienie. Zgadza sie ,że zamiast jechać niekiedy blokujemy skrzyżowanie na rondzie z powodu ponownego otwierania drzwi . Zapali się czerwone ,więc musimy czekać kolejne 1-2 minuty na następne zielone i może tworzyć się za nami zator na rondzie. Na rondzie jest duży ruch pasażerów i niektórym nie wystarcza ,że drzwi do wagonu są otwarte przez około 2 minuty.
g
gość oobiektywny
Często przejeżdżam tramwajem lub autobusem przez Rondo Reagana i widzę jak kierujący pojazdami po otworzeniu drzwi aby umożliwić wyjście i wejście pasażerom stoją na peronie 1-2 minuty z otwartymi drzwiami .Po czym gdy zapala się simens zezwalający na jazdę lub tuż przed samym zapaleniem simensa niektórzy motorniczowie i kierowcy zamiast jechać i niezwłocznie opuścić rondo - otwierają z grzeczności ponownie drzwi pasażerowi gestykulującemu z zewnątrz lub przyciskającemu przycisk przy drzwiach a nawet widziałam kopiącego w drzwi .Efektem tego jest ruszanie pojazdu na pulsującym simensie lub po jego zgaśnięciu , co może skończyć się wypadkiem a w najlepszym przypadku pozostanie pojazdu dalej na peronie w celu zapalenia się kolejnego simensa , co trwa następne 1- 2 minuty cyklu świetlnego. Może być podobna sytuacja tzn. po pozostaniu na peronie pojazdu ,że ktoś znowu nadbiegnie a przy okazji jeszcze ktoś jeszcze i jest dylemat jechać czy otworzyć drzwi ponownie i jak zwykle tuż przed samym odjazdem ,co może skończyć się jak wyżej pisałam. Powoduje to jednak blokowanie innych pojazdów a widok stojących trzech czy czterech pojazdów na tym samym peronie i przed peronem blokujących przejazd innym pojazdom komunikacji a nawet jadących samochodów - nie jest taki rzadki jak komuś się wydaje ..Ja wiem ,że kierujący pojazdami chcą być kulturalni i dbają o wizerunek firmy ale ważne jest bezpieczeństwo i lepiej aby wpłynęła skarga od pasażera ,że kierujący nie chciał otworzyć ponownie drzwi - niż otworzył i zablokował rondo lub przejechał na zamkniętym czy pulsującym simensie .Powinny być jednoznaczne przepisy ,że raz zamknięte drzwi nie mogą być otwarte ponownie w sytuacjach i ze skutkiem jak wyżej oczywiście na rondach tego typu gdzie jest sporo różnych linii w jednym miejscu gdzie ruchem kierują simensy inaczej specjalna sygnalizacja świetlna . Kierujący nie powinien obawiać się gdy postępuje słusznie i przestrzega przepisy a pasażer powinien zrozumieć ,że wymuszanie na kierującym ponownego otworzenia drzwi kończy się utratą simensa zezwalającego na jazdę oraz dodatkową stratą czasu na niepotrzebny kolejny postój na peronie a tym samym opóźnienie kursu - co nie jest obojętne dla innych pasażerów mających przesiadki w innym miejscu i śpieszącym się z różnych powodów. Wniosek - zamknięcie drzwi jest równoznaczne z przygotowaniem się do ruszenia z peronu i powinno być "święte " . Powinno być ujęte w przepisach aby pasażer był świadomy ,że nie jest to zła wola kierującego ,chamstwo tylko wymóg bezpieczeństwa i niezwłocznego opuszczenia peronu i torowiska .Źle pojęta grzeczność i obawy przed wpłynięciem skargi czy tzw. pyskówki ze strony pasażera - może spowodować kolizję lub wypadek i niepotrzebny stres. Ostatnio był komentarz w tramwaju ze strony pasażera "dlaczego motorniczy nie chce otworzyć drzwi i wpuścić pasażera i co mu szkodzi bo to przecież tylko chwila " to ja mu powiedziałam miał otwarte 2 minuty i czego pan krzyczy ale nie spotkałam się ze zrozumieniem bo ludzie nie zdają sobie sprawy o co chodzi z tym otwieraniem drzwi i czas to zmienić niż czekać aż coś się stanie .
s
sss
Glowkuja co by tu napisac w raporcie by choc niektorzy go czytajacy uwierzyli ze moglo tak faktycznie byc, prawde i tak wiekszosc zna - pomijam odrebna spawe ktora zajmie sie prokuratura w kwesti zakupu Skod niedostosowanych do wrocławskich torow zakupionych po znajomosci kupic a ktore byly duzo drozsze narazajac mieszkancow na 6m-czy paraliz miasta i skutki ktora widac do dzis. Jesli sprawa trafi do sadu troche to potrwa to troche ale moze niezalezna osoba poda przyczyne awarii a nie 'sedzia w swojej sprawie' - czemu w sadach np.mordercy nie osadzaja sie sami tylko niezalezni sedziowie a w mpk jest naczej? Jesli chodzi o odszkodowania dla poszkodowanych powinny uwzgledniac nie tylko uszerbek jakiego doznali ale rownolegle za uchybienia jakiego dopusilo sie mpk narazajac ludzi w tym min.ich na wypadek, ktory byl konsewencja wczesniej podjetych decyzji i byl tzn 'bombą z opóznionym zaplonem'. Swoją drogą czy nikt nie sprawdzał teog przetargu an Skody, przeciez nawet dla mnie jako laika był on ustawiony - chcby oczywista oczywistosc, serwis techniczny w Czechach? skoro inni oferencji dawali we Wroclawiu do tego oferujac tram.o nizszej cenie mniejszm poborze brodu i dostosowane do infrast.naszych torow
w
with-in
Po pierwsze Azu czytaj dokładnie - nie jestem mężczyzną. Po drugie nie życzę sobie żeby ktoś mnie obrażał. Po trzecie - na tramwaj było mi dane biec może ze dwa razy w życiu bo przez to że wjechała we mnie (mój samochód dokładniej) zestresowana pani motornicza jestem osobą niepełnosprawną i poruszam się na wózku. Od wielu lat śledzę co się dzieje z komunikacją miejską a w szczególności z tramwajami. Może to głupie i nie potrzebne, może to wyraz żalu za to co mi się stało ale moje "statystyki" pokazują wyraźniej że jest coraz gorzej, a to co się obecnie dzieje jest chore. To samo tyczy się zwalania odpowiedzialności z osobę na osobę itp. Polityki ochrony przez MPK swoich pracowników, polityki miasta i w ogóle... Może właśnie byłoby lepiej gdyby tramwajami sterowały komputery? Przynajmniej jedna część społeczeństwa - motorniczy - uniknęli by niepotrzebnych stresów i ciągania po sądach - no i może znalazłoby się więcej chętnych do plewienia buraków ;-)
a
ala
masz rację !!!! Nie obwiniajmy niewinnego czlowieka
p
pasażerka
trzeba było wrócić rowerem do domu...(po to masz rower), jakby ten rower zrobil komuś krzywdę to motorniczy musiałby napisać raport z tego zdarzenia i zatrzymać tramwaj, a inni pasażerowie by go "zjedli".
l
lolek
Niedawno, miałem poważny problem żeby na jednej z pętli wsiąść do tramwaju z rowerem bo podobno (zdaniem motorniczego) rower stanowił straszne zagrożenie dla innych podróżnych (chociaż stanowisko MPK i ZDiUM są zupełnie inne). Jak widać zdecydowanie większe zagrożenie dla podróżnych stanowi sam motorniczy, zwłaszcza jak próbuje za wszelką cenę zmieścić się w źle wyliczonej czasówce.
P
PoetaProzaik
Miejcie zatem świadomość wtedy gdzie i z kim pracujecie,i że przy następnej awarii, wypadku każdy z Was będzie potencjalnym KOZŁEM OFIARNYM. Oczywistą sprawą jest to, że tak będzie i że jest to tylko kwestia czasu, przy obecnej sytuacji braku pieniędzy w kasie miejskiej i co za ty idzie w MPK.
Pytanie czy macie zamiar coś z tym zrobić ...Wy jako "lud pracujący" - może czas postawić się tej bandzie pseudo kompetentnych "wizjonerów"...- jak uczy historia jest parę metod...aby się Polska dowiedziała co tu we Wrocławiu się dzieje...!!!!
Nie robiąc nic, zgadzacie się na zabijanie i bycie zabijanymi!
P
PoetaProzaik
...ŻENADA!!!!

....ludzie może trzeba zainteresować Panią Henrykę Krzywonos...może ona pomoże obronić człowieka z którego "dynamista" ze swoją bandą już zrobili kozła ofiarnego.....
P
PoetaProzaik
Miejcie zatem świadomość wtedy gdzie i z kim pracujecie,i że przy następnej awarii, wypadku każdy z Was będzie potencjalnym KOZŁEM OFIARNYM. Oczywistą sprawą jest to, że tak będzie i że jest to tylko kwestia czasu, przy obecnej sytuacji braku pieniędzy w kasie miejskiej i co za ty idzie w MPK.
Pytanie czy macie zamiar coś z tym zrobić ...Wy jako "lud pracujący" - może czas postawić się tej bandzie pseudo kompetentnych "wizjonerów"...- jak uczy historia jest parę metod...aby się Polska dowiedziała co tu we Wrocławiu się dzieje...!!!!
z
zenek
... bez możliwości zapewnienia im odpowiedniego zasilania? Też czytał gazetę?
j
jeddd
Motorniczy z Krakowa miało być, sorry
b
bardziej rozsądny
Ma m.in. hamulce tarczowe oraz elektromagnetyczne, ktore wrecz generuja dodatkowa energie (z energii kinetycznej). Wszystkie systemy hamulcowe nie moga byc calkowicie zalezne od zasilania z trakcji.
A
Alina z Ołtaszyna
Badania powinna prowadzić prokuratura, bez dopuszczania MPK do niej. Wtedy będzie można mówić o obiektywiźmie.
Wróć na i.pl Portal i.pl