Liderzy Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej mówili o zjednoczonej opozycji, która ma wygrać z Prawem i Sprawiedliwością. Pierwszy sprawdzian już jesienią, podczas wyborów samorządowych. Grzegorz Schetyna i Katarzyna Lubnauer zapowiedzieli stworzenie wspólnych list wyborczych do sejmików. Rozmowy będą także prowadzone w sprawie list do rad gmin, czy wspólnych kandydatów na burmistrzów, wójtów i prezydentów.
Jak taka współpraca będzie wyglądała na Dolnym Śląsku? Na razie nie ma szczegółów, ale wiadomo już, że o kompromis łatwo nie będzie.
- Struktury dolnośląskiego nie odebrały informacji o współpracy z Platformą entuzjastycznie. Było to dla nas pewnym zaskoczeniem - przyznaje Tadeusz Grabarek, szef Nowoczesnej na Dolnym Śląsku i wiceprzewodniczący partii. Dodaje, że czeka teraz na efekty pracy zespołu, który ma wynegocjować założenia koalicji.
We Wrocławiu trudno też będzie o porozumienie w sprawie wspólnego kandydata. Platforma Obywatelska wspiera prof. Alicję Chybicką. Liderzy PO uważają, że jest to najlepsza kandydatura dla Wrocławia i nie chcą nawet myśleć w tym momencie o poparciu kogoś innego.
W Nowoczesnej kandydatem na prezydenta ma zostać poseł Michał Jaros, któremu bardzo zależy na starcie i wiele już teraz robi, żeby zdobyć jak najszersze poparcie wrocławian. O tym, że będzie on walczył z ramienia Nowoczesnej o fotel prezydenta Wrocławia mówiła sama przewodnicząca Katarzyna Lubnauer.
W samej Nowoczesnej wiedzą jednak, że wystawienie Michała Jarosa nie przybliży obu partii do stworzenia wspólnej koalicji.
- Platforma Obywatelska z wiadomych względów na pewno nie poprze Michała. W partii jednak nie ma nikogo innego, kto chciałby startować. Doceniamy pracę, jaką Michał do tej pory włożył - mówi nam jeden z wrocławskich polityków Nowoczesnej.
Przypomnijmy, że Michał Jaros był w gronie najważniejszych polityków PO na Dolnym Śląsku. Sprawował funkcję sekretarza oraz krótko szefa wrocławskich struktur. Z partii odszedł po dojściu Schetyny do władzy i zawieszeniu władz regionalnych.