Deweloper, który postanowił wybudować blok, uzyskał pozwolenie na budowę w 2022 r. Wówczas nie wiadomo było, że władze postanowią ulokować w pobliżu "Pałac Chana", jak potocznie określa się nowobudowaną siedzibę Administracji Prezydenta Kirgistanu. W październiku 2023 r. Rada Ministrów Kirgistanu opublikowała dekret, w którym określono, że w promieniu 500 m od siedziby administracji prezydenta nie może być obiektów wyższych niż 10 m z wyjątkiem obiektów państwowych i komunalnych. Blok, którego budowę rozpoczęto wcześniej, miał już wówczas sześć pięter, budowę wstrzymano, mimo, że znajduje się on aż 800 m od siedziby prezydenta.
Setki ludzi zostały bez mieszkań
Setki ludzi zostały bez mieszkań, za to z kredytami i bezskutecznie apelują do władz o zmianę swojej sytuacji. Od czasu wstrzymania budowy władze pozostają głuche na apele i pisma. Również przedstawiciele dewelopera odsyłani są od drzwi do drzwi. Zarówno deweloper, jak ludzie, którzy kupili w dobrej wierze mieszkania, proszą o jedno - o pozwolenie na kontynuowanie budowy. Wierzą, że pomoże im w tym sam prezydent Sadyr Żaparow. Uważają jednak, że głowa państwa albo nie wie o sprawie, albo otrzymuje od swoich urzędników błędne informacje.
"To niesprawiedliwe: kiedy prezydent walczył o władzę, zwykli ludzie, tacy jak ja (...), poparli go. Ale w chwili, gdy trzeba nam pomóc, prezydent nie słucha. Nawet jeśli przekazujemy pewne informacje, docierają one do niego przeinaczone" - powiedział Radiu Swoboda jeden z właścicieli mieszkania w niewybudowanym bloku, Aziret Szerow.
Firma nie naruszyła żadnego prawa
Niektórzy twierdzą, że pozwolenie na budowę nie zostałoby cofnięte, gdyby udziały w bloku miał któryś z oligarchów, lub gdyby ktoś z wpływowych ludzi kupił tam mieszkanie. Prawnicy dewelopera twierdzą natomiast, że prawo nie działa wstecz, a sama firma nie naruszyła żadnego prawa, natomiast odszkodowania powinno wziąć na siebie państwo, które kazało wstrzymać budowę. Urzędnicy jednak nie kwapią się ani do odszkodowań, ani do ewentualnego przydzielenia poszkodowanym nowej działki. Jedyne, co zaoferowały władze, to gotowość do partycypowania w kosztach przeprofilowania projektu budynku tak, by miał nie więcej, niż dozwolone 10 m wysokości.
Radio Swoboda przypomina, że tuż po dojściu do władzy Żaparow nakazał zdemontować ogrodzenie wokół budynku parlamentu, gdzie mieściła się również administracja prezydenta, tłumacząc to chęcią zbliżenia władzy do ludu. Nowy budynek administracji prezydenckiej nie został jeszcze ukończony, ale jest już otoczony bardzo wysokim płotem.
Źródło:
