Według kalendarza wyborczego Państwowej Komisji Wyborczej zgłoszeni kandydaci na prezydenta Polski do północy 26 marca mają czas na złożenie podpisów poparcia. Żeby móc startować w w wyborach trzeba przedstawić 100 tys. poprawnie złożonych podpisów.
W PiS na Lubelszczyźnie już podpisów się nie zbiera. W ubiegłym tygodniu chełmscy działacze tej partii zawieźli do Warszawy 83,5 tys. podpisów.
Ostatnio podpisy zawieźli też działacze z Lublina. Było to 65 tys. - Oczywiście akcja trwa nadal , prosimy o dalsze zbieranie podpisów – napisał na Facebooku radny wojewódzki PiS, Marek Wojciechowski. Ale jeden z jego partyjnych kolegów mówi: - Nie ma zbiórki. Są po pierwsze ważniejsze sprawy czyli wirus, a po drugie jak zbierać, skoro trzeba siedzieć w domu?
Lubelska PO też w praktyce nie zbiera podpisów, a te które ma, wysłała do centrali sztabu. Ile? Tego Marta Wcisło, posłanka i szefowa sztabu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w Lublinie nie pamięta.
- Bo to się codziennie zmieniało – mówi i tłumaczy: - Kampania w takim kształcie, jaki miała do tej pory, jest zawieszona. Docieramy do wyborców innymi środkami masowego przekazu. Zbieranie podpisów na tę chwilę jest zawieszone.
- Koronawirus. ZNK ogranicza kontakty z lokatorami
- Odwołane lekcje w szkołach. Co na to rodzice?
- Koronawirus w Niedrzwicy. Syn do matki: „Nie wychodź z domu"
- Koronawirus: Zrobią zakupy dla objętych kwarantanną
- Lubelskie instytucje kulturalne odwołują wydarzenia
- Lubelski Kościół i koronawirus. Więcej mszy i modlitwa
