Wybory korespondencyjne będą w maju - mówi szef dyscypliny PiS. Waldemar Andzel: Posłowie Gowina poprą ustawę w Sejmie

Kiedy odbędą się wybory?
Liczę, że będą w maju tego roku.

Którego maja?
Nie wiem, najbardziej prawdopodobne, że 17 lub 23. 23 maja jest datą jak najbardziej możliwą

Jakie to będą wybory?
Jeśli zostanie przegłosowana ustawa, na którą liczę, to będzie głosowanie korespondencyjne. Taki wariant jest najbardziej prawdopodobny. Proszę nie wierzyć w żadne inne sensacyjne scenariusze.

Proszę wybaczyć, ale sensacyjny scenariusz, to dziś poparcie głosowania korespondencyjnego przez posłów Porozumienia.
Uważam, że posłowie Porozumienia pójdą na kompromis. Pilnuję dyscypliny na głosowaniach i zapewniam, że wszyscy posłowie Zjednoczonej Prawicy deklarują jedność. Posłowie Porozumienia chcą wspólnie działać, chcą nadal być w Zjednoczonej Prawicy.

Zaraz. 12 posłów Porozumienia deklaruje głosowanie przeciwko wyborom korespondencyjnym. To informacja podana przez RMF.
Nikt z Porozumienia tego nie potwierdził. To zwykła wrzutka. Z tego, co wiem, większość posłów Porozumienia popierała wybory korespondencyjne już wcześniej, a reszta już się nawróciła i chce wyborów w maju. Jestem spokojny o wynik głosowania w Sejmie.

To efekt „misji Gryglasa”, członka Porozumienia, który miał przekonać posłów Porozumienia, by głosowali jak PiS?
Nic mi na ten temat nie wiadomo. Posłowie Porozumienia mówią, że są w Zjednoczonej Prawicy i nikt nie musi ich do niczego przekonywać. Mają świadomość, co opozycja wyprawia, że chciałaby anarchii i zamieszania, że obok kryzysu zdrowotnego, gospodarczego, opozycja chce doprowadzić do kryzysu politycznego. Posłowie Porozumienia mają pełny obraz tej sytuacji, więc jestem dobrej myśli. Koledzy z Porozumienia na pewno zagłosują za rozwiązaniami, które są zgodne z interesem Polski.

Pan wie czy ma nadzieję?
Ja trzymam dyscyplinę w klubie parlamentarnym, ale przecież mandat posła jest wolny. Z drugiej strony, każdy parlamentarzysta bierze odpowiedzialność za kraj, więc nikogo do żadnego głosowania nie trzeba namawiał. Wszyscy posłowie mają świadomość wagi decyzji, które będą podejmowali.

Wątpliwości dotyczących tych wyborów pan oczywiście nie ma?
Nie. Podnoszą je głównie nasi przeciwnicy, którzy chcieliby doprowadzić w Polsce do anarchii. Te wątpliwości wynikają tylko z pobudek politycznych.

Chaos prawny, organizacyjny, obawy o bezpieczeństwo, tajność, uczciwość tych wyborów… To też pobudki polityczne?
Ja nie widzę chaosu i żadnych zagrożeń nie ma. Pan marszałek Grodzki i większość Senatu do tego paraliżu próbują doprowadzają i powinni być rozliczeni za to, co robią.

W jaki sposób?
Wyborcy powinni ich rozliczyć. Ci ludzie nie powinni więcej zasiadać w parlamencie za szkodliwą obstrukcję w takim czasie: kryzysu zdrowotnego. To działanie na szkodę interesu polskiego.

Nie ma zagrożeń? Nawet nie wiadomo, jak dokładnie miałoby wyglądać to głosowanie, a karta wyborcza ostatnio wyciekła i prezentował ja jeden z kandydatów.
Karty będą zabezpieczone.

W jaki sposób?
Mamy zapewnienie wicepremier Sasina: będą zabezpieczenia. Jeśli potwierdza to wicepremier polskiego rządu, to znaczy, że karty będą bardzo dobrze zabezpieczone. Reszta to szum informacyjny, żeby wprowadzać zamieszanie. W innych krajach też odbywają się przecież wybory korespondencyjne.

Czy te, które organizujecie w Polsce: de facto bez podstawy prawnej, bo – jak pan sam zauważył – ustawa jest wciąż w Senacie, są według pana zgodne z prawem i demokratycznymi standardami?
Wszystko, co robimy jest zgodne z prawem. Są delegacje ustawowe. Podnoszone są nieprawdziwe zarzuty, żeby prowadzić do chaosu w kraju.

A jak zorganizować wybory bez danych wyborców, których samorządy nie wydały Poczcie Polskiej?
Wybory będą bezpieczne i dobrze zorganizowane. Przepraszam, muszę kończyć. Do usłyszenia.