Do wybuchu doszło w jednorodzinnym domu przy ul. Limanowskiego ok. godziny 9 rano. W budynku mogła znajdować się w tym czasie trzyosobowa rodzina. Na miejscu pracuje straż pożarna, a poszukiwaniami innych potencjalnych ofiar zajęła się specjalna grupa ratownicza z Jastrzębia Zdroju. Jednak w gruzowisku nikogo nie odnaleziono.
Na razie trudno ustalić czy poza dwoma mężczyznami w domu ktoś przebywał. Wydobyci spod gruzów twierdzą, że poza nimi nikogo w domu nie było. Pogotowie przewiozło ich do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. W budynku były zameldowane 3 osoby, ale jedna ponoć w ogóle tam nie mieszkała.
- Mogę potwierdzić, że faktycznie dwóch poszkodowanych w wybuchu mężczyzn jest u nas hospitalizowanych - mówi Justyna Glik, rzeczniczka Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. - Nie mogę jednak przekazać żadnych informacji na temat stanu ich zdrowia, bo nie wyraziły na to zgody rodziny poszkodowanych - dodaje.
Wybuch był tak silny, że przestały istnieć dwie ściany budynku. Zawaliła się też część dachu. Jedna ze ścian przygniotła stojący przy ulicy samochód. Zawaleniem grozi też ściana szczytowa. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wyda decyzję o rozbiórce obiektu. Jego stan nie pozwala na remont.
Na miejscu wyczuwalny był gaz. Odcięto już zasilanie prądu. Pogotowie gazowe pracuje nad odcięciem gazu. Następnie strażacy będą próbowali sprawdzać rumowisko.
Pytany o możliwą przyczynę zawalenia się budynku strażak ocenił, że za wcześnie na bezpośrednie wnioski. Zaznaczył jednak, że w budynku naprzeciwko wybite są okna.
*Slash w Katowicach! Spodek oszalał [SENSACYJNE ZDJĘCIA i WIDEO]
*Hajmat, hanysy, gorole, powstania śląskie, godka! [Śląski Słownik Pojęć Kontrowersyjnych]
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Poznaj tajemnicę abdykacji papieża Benedykta XVI